Podczas kaszubskich wędrówek często mijamy wczesnośredniowieczne kurhany - i nawet o tym nie wiemy. Dusze zmarłych wojowników słowiańskich patrzą wtedy na nas z królestwa boga Welesa.
Prawie wyzionęliśmy ducha podjeżdżając pod Trzebińską Górę! Tego momentu z pewnością nikt nie zapomni… No może oprócz Hani, która w przyczepce czytała książeczkę.
Turbosłowianie, neopoganie, bajki o wojnie słowiańsko-chińskiej ze św. Jerzym w roli głównej. To wszystko nie dotyczy muzeum, które być może powstanie już za rok.
Wizytujący zakon stwierdzili, że mnisi urządzali libacje, przeciągające się do wieczora, a nawet nocy. W 1591 roku siedmiu ojców zużyło 30 beczek piwa.
Obudził się koło północy. Z błogiego nastroju wieczoru nie pozostało ani śladu. Był zlany potem, zimny i drżał na całym ciele. Bał się. Z niemałym trudem usiadł na posłaniu.
Zamiast dzielnie pokonywać trasę, znowu wylądowałem na pomyślunku, do tego w pozycji absolutnie leżącej. Na Harpagan to ja się raczej nie nadaję z takim podejściem do tematu.
Z tyłu mam NKWD, z przodu SS. Jak pójdę szybko do przodu, może mnie esesmani nie trafią, a jak się cofnę, to na pewno mnie enkawudziści załatwią. No to idę do przodu
Tak niskiego poziomu wody w jeziorach nie widziałam, odkąd się tym tematem naukowo zajmuję, czyli od dwudziestu lat. Obniżenie poziomu wody o metr może prowadzić do wymierania organizmów. Prawdopodobnie już się tak dzieje.
- Weź się do roboty, Vincent. - A co mam robić? - zapytał 28-letni van Gogh. - Namalowałbyś coś. Ja w twoim wieku w Kartuzach malowałem pejzaże. - Gdzie? - W Kartuzach.
Zuzanna musiała nosić wodę z jeziora Junno. W złości przeklęła zamek, który zapadł się pod ziemię. Czeka na swojego bohatera, pojawia się tu raz w roku.