Mieli dwie godziny, byli przejazdem. Zastanawiali się nad tym, gdzie w tym roku spędzić urlop. – Pokażesz nam te swoje Kaszuby? – zapytali. I co tu zrobić? Gdzie ich zawieźć? Co im pokazać? Jak to co? Oczywiście, że odpowiedź jest jedna: Droga Kaszubska.
REKLAMA
Paintball w Gowidlinie. Duże emocje młodych facetów [FOTOREPORTAŻ]
Z Wikipedii:Droga Kaszubska –trasa turystyczna dla zmotoryzowanych, wybudowana w latach 1965-1967 na atrakcyjnym i malowniczym odcinku Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Początek swój bierze w Garczu (na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 211) i przebiega poprzez Chmielno, Zawory, Ręboszewo, Brodnicę Dolną i Ostrzyce. Ostatni odcinek Drogi Kaszubskiej przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie Wieżycy i kończy się na skrzyżowaniu z drogą krajową nr 20 ze Stargardu do Gdyni.
***
Do tego celu – gdy nie ma wiele czasu, gdy trzeba pokazać to, co najlepsze, gdy pogoda nie sprzyja kąpielom słonecznym, wtedy właśnie przydaje się Droga Kaszubska. Jest idealna na wypad na pół dnia na Kaszuby. Zza okna samochodu widać kolejno 7 jezior. Kilkukrotnie trzeba się zatrzymać – jest gdzie zjeść obiad (głównie w Chmielnie, Ostrzycach, ale nie tylko – są restauracje przy drodze, między miejscowościami), jest gdzie się wykapać (to latem, rzecz jasna – Garcz, Chmielno, Ostrzyce), jest gdzie pospacerować (malowniczo położone ścieżki edukacyjne, punkty widokowe), znajdzie się muzeum, grodzisko, wypożyczalnie kajaków, żaglówek…
Równie dobrze dwudziestokilometrową trasę samochodową można pokonywać nie pół dnia, a na przykład – tydzień.
Tak czy inaczej teraz, o tej porze roku, jest zachwycającą wizytówką Kaszub. Warto pamiętać, że wczesną wiosną, kiedy nie ma jeszcze liści, z okna samochodu widać więcej. Dlatego warto właśnie teraz przejechać się Drogą Kaszubską.
Poniżej prezentujemy zdjęcia, zrobione z ręki, przez okno samochodu. Nie staraliśmy się specjalnie dbać o kadry, kombinować przed naciśnięciem spustu migawki. To miała być fotograficzna dokumentacja tego, co widać za oknem samochodu.
Garcz – Chmielno
Zaczynamy w Garczu. Z drogi 211 (Kartuzy – Sierakowice) skręcamy na Chmielno. Zanim jednak to uczynimy, warto na chwile odwiedzić kąpielisko w Garczu, świeżo wyremontowane ze środków UE. Warto przespacerować się po pomoście, spojrzeć na jezioro Łapalickie – naprawdę duże, i wcale nie wąskie (jak to zwykle bywa w tej części Kaszub).
Jedziemy teraz z Garcza do Chmielna. Po lewej stronie, w dole ukaże nam się jezioro Białe. Po chwili, już we wsi będziemy podążać tuz obok jego brzegu. W Chmielnie warto się zatrzymać. Być może na kilka minut, żeby spojrzeć na toń jeziora, być może na obiad, a może być, że i na tydzień lub dwa. To jedna z dwóch mijanych dzisiaj turystycznych wsi, licznie odwiedzanych latem przez turystów.
Z Chmielna wyjeżdżamy przez Grodzisko, kierując się na Zawory wąskim przesmykiem ladu między jeziorami Białe i Kłodno. Ograniczenie prędkości, wąska, ale równa i wygodna jezdnia, zmuszają do wolnego przejazu i podziwiania naprawdę wyjątkowych widoków.
Wąska droga między Chmielnem a Zaworami, po wschodniej stronie jeziora Kłodno, to ciąg ośrodków wczasowych. Opuszczonych i uśpionych o tej porze roku. Niestety – krajobraz psuje byle jaka zabudowa – na campingach stoją baraki lub tzw. domki holenderskie.
Na skrzyżowaniu w Zaworach skręciliśmy w lewo, na Ręboszewo. Jedziemy wzdłuż jeziora Brodno Małe. Latem na jego brzegu stoi sporo namiotów i przyczep kempingowych.
Zawory – Złota Góra
W Ręboszewie skręciliśmy w prawo, kierując się na Brodnicę i Złotą Górę. Jeszcze przed skrętem warto się zatrzymać w miejscu, w którym reklamowany przy drodze jest wiatrak i Góra Sobótka. W wiatraku w sezonie można się posilić i zanocować, przez cały rok, zupełnie za darmo, można podziwiać wspaniały widok z miejsca, gdzie stoi – ze szczytu Góry Sobótka.
Za Ręboszewem dojeżdżamy do Złotej Góry. To jedno z bardziej znanych miejsc widokowych na Kaszubach. Jest parking, można się zatrzymać.
Brodnica Górna. Złota Góra, punkt widokowy i kaszubskie truskawki
Brodnica Dolna – Ostrzyce – Wieżyca [szczyt]
Zjeżdżamy z głównej drogi kierując się w lewo, do Brodnicy Dolnej i Ostrzyc. Ostrzyce to druga, obok Chmielna, turystyczna miejscowość na Kaszubach, która zaludnia się w lecie, a teraz – u progu wiosny, wydaje się być uśpiona. We wsi jest kąpielisko, szereg wypożyczalni sprzętu wodnego, park linowy, oferowane są przejażdżki statkiem, znajduje się tu wygodny bulwar spacerowy z figurami i tablicami edukacyjnymi poświęconymi rybom i rybołówstwu, drugi bulwar z wizerunkami kaszubskich demonów i ilustracjami legend, punkt widokowy Jastrzębia Góra…
http://magazynkaszuby.pl/atrakcje/ostrzyce-turystyczna-perelka-szwajcarii-kaszubskiej/
Za Ostrzycami spoglądamy w prawo na jez. Ostrzyckie – i żegnamy się z jeziorami za oknem samochodu. Czeka nas teraz wspinaczka na Wieżycę.
Wieżyca – najwyższa góra Kaszub, Pomorza i północnej Polski. Przez chwilę czujemy się jak w górach pokonując serpentynę. Po chwili po lewej mamy parking. Parkujemy, cofamy się piechotą ok. 200 metrów, odnajdujemy czarny szlak i idziemy dziarsko pod górę. Na szczycie czeka na nas wieża widokowa (uwaga, trzeba mieć drobne, wejście na wieżę jest płatne). Z wieży najszersza i najbardziej rozległa panorama Kaszub (inna wieża widokowa, która może się z nią równać, znajduje się we Wdzydzach Kiszewskich).
Widok z Wieżycy to ukoronowanie i podsumowanie wycieczki.
Wycieczki, która – przez swoją malowniczość, robi duże wrażenie. Nawet bardzo duże.
Latem widok z Wieżycy wygląda niej więcej tak…
Zaniemówili
Mieli dwie godziny, byli przejazdem. Zastanawiali się nad tym, gdzie w tym roku spędzić urlop.
– Pokażesz nam te swoje Kaszuby? – zapytali.
Pokazałem. Przewiozłem ich Drogą Kaszubską.
Zaniemówili.
A potem wybąkali coś na kształt autokrytyki, że dotychczas nie mieli pojęcia, że Kaszuby są tak piękne, i bez sensu jeździli ciągle na Mazury…