Łyska ze zbójeckim temperamentem 1

Łyska ze zbójeckim temperamentem

Myśliwym wolno już strzelać do łysek. Tymczasem ptaki te mogą mieć jeszcze młode

Współpraca: Anna Dygulska

 

– Kow!

– Piks!

Z transkrypcją ptasich głosów zawsze jest problem. Na nic zdają się zapisy w literaturze przedmiotu. Konia z rzędem temu, kto czytając w terenie literki, rozpozna głos skrzydlatego przedmiotu obserwacji. Pohukiwania, piski, gulgoty i stękania są nieprzetłumaczalne na język, który musi się zawierać w ludzkich głoskach.

Dlatego pewnie niewielu czytelników zorientowało się, że powyżej zapisałam głos, który słyszę wielokrotnie nad kaszubskimi jeziorami lub stawami – wiosną, latem lub jesienią, a także nad Zatoka Pucką czy Gdańską – głównie zimą. Wtedy, gdy dobiegnie mnie „kow” lub „piks”, po chwili, najczęściej zza szuwaru, ukazuje się czarny, drobny ptak z jasnym dziobem i charakterystyczną białą plamą na czole.

– Kaczka płynie! – chciałoby się zakrzyczeć.

Nic bardziej mylnego. To żadna kaczka. To łyska. Ptak z iście zbójeckim temperamentem, któremu już do żurawia bliżej niż do kaczki.

Łyska
Fot. A. Dygulska

Łyska jest potocznie nazywana czarnym nurkiem, albo rzadziej – kurką wodną, (mój sześcioletni syn zagląda mi właśnie przez ramię, widzi ptaka na monitorze i dziwi się, że piszę artykuł o „łyżce”).

Do rzeczy: łyska – Fulica atra.

Fulica” pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego kurkę wodną, a „atra” oznacza kolor bardzo ciemny lub czarny.

Na marginesie – jak wiadomo, wyrażenie „kurka wodna” weszło na dobre do użycia w języku polskim, w sytuacjach zupełnie nieornitologicznych. Ciekawe, czy używający owego powiedzonka zdają sobie sprawę, że mówią o określonym gatunku ptaków z rodziny chruścieli…

O chruścielach jeszcze za chwilę, tymczasem wróćmy do łyski.

Jej polska nazwa pochodzi od doskonale widocznej białej plamy na czole, którą można skojarzyć z łysiną. Jednak myli się ten, kto myśli, że to białe upierzenie. Czym w istocie jest ta biała plama, tłumaczy ornitolog Ewelina Kurach (wywiad poniżej).

Łyska waży nie więcej jak 0,9 kilograma. Jest to więc raczej niewielka ptaszyna, mniejsza od dobrze wszystkim znanej krzyżówki, potocznie zwanej „dziką kaczką”.

Samica łyski składa od pięciu do dziesięciu jaj w odstępach jedno- lub dwudniowych. Wysiadywanie trwa 23-25 dni i rozpoczyna się po złożeniu ostatniego jaja.

Pisklęta… Można pokusić się o stwierdzenie, że są tak brzydkie, że aż piękne. To czerwono-żółto-pomarańczowe, łyse czupiradła. Jak czupiradło może być łyse? Kto ma wątpliwości, niech spojrzy na opublikowane poniżej zdjęcie.

Młode osobniki opuszczają gniazdo kilka dni po wylęgu i przez jakiś czas przebywają pod opieką rodziców. Po trzech tygodniach samodzielnie nurkują, po pięciu są w stanie same pozyskać pokarm, a po ośmiu stają się niezależne od rodziców.

Łyski często tracą swoje lęgi za sprawą drapieżników. Dlatego przystępują do kolejnych, jak tylko młode się usamodzielnią. Zdarzają się przypadki, w których samica traci gniazdo również w wyniku sporów terytorialnych, wówczas swoje jaja dokłada do gniazd w sąsiedztwie.

Andrzej G. Kruszewicz, Ptaki Polski [2005] :

Prowadziłem tam [w Mostach k. Włodawy – przyp. red.] badania nad lęgami błotniaków stawowych. Miałem pod kontrolą 15 gniazd tego gatunku i regularnie je odwiedzałem, pływając pontonem wśród bogatej roślinności płytkiego zbiornika. W dwóch gniazdach były dołożone jaja łysek, które prawdopodobnie w sąsiedztwie straciły lęgi. W jednym 1 jajo zostało dołożone do czterech jaj błotniaka, a w drugim dwa dołożone do trzech. W tym drugim lęgu pisklęta błotniaka wykluły się dość wcześnie, tak że jaja łyski, zepchnięte na krawędź gniazda, zamarły. W pierwszym lęgu błotniaka doszło jednak do wyklucia się pisklęcia łyski, wysiadywanego przez samice błotniaka, śmiertelnego wroga młodych łysek. O pomyślnym wylęgu młodej łyski świadczyła świeża, charakterystycznie pęknięta skorupka. Młode błotniaki przyszły na świat kilka dni później. Co stało się z łyską, nie wiem. Być może udało się jej przeżyć i dołączyć do stadka rodzinnego łysek z sąsiedztwa, a może została potraktowana przez „macochę” jako smakowite danie? Z całą pewnością samica błotniaka musiała być mocno zdziwiona wyglądem i zaradnością „swojego” potomka.

 

Łyska
Fot. kimpictures.pl


Jak już napisałam, łyska powszechnie uważana jest za kaczkę. Pewnie dlatego, że w ogólnym mniemaniu, wszystko co pływa po wodzie i nie jest gęsią lub łabędziem, jest kaczką. Zasadniczą różnicą między tymi dwoma ptakami jest budowa dzioba. Jego kształt determinuje rodzaj pobieranego pokarmu. Spłaszczony, wyposażony w rogowe blaszki dziób kaczki działa jak sitko przy pobieraniu drobnej roślinności pływającej po powierzchni wody. Dziób łyski – jak widać na zdjęciu, jest krótki i mocny, przypomina dziób… kury. Lub żurawia – w wersji „mini”. Łyska, w przeciwieństwie do kaczki, w celu zdobycia pokarmu nurkuje na dno zbiornika. No i jeszcze stopy – spoglądając na nie wiemy na pewno, że z kaczką nie mamy do czynienia. Są nieproporcjonalnie duże.

Dodajmy dla porządku: łyska należy do rodziny chruścieli z rzędu żurawiowych, reprezentowanej przez takie gatunki jak: kokoszka, derkacz czy wodnik. Dlatego – jeśli wziąć pod uwagę systematykę, bliżej jej do żurawia niż do kaczek – koleżanek z sąsiedztwa, z którymi jest mylona.

 

Łyski są ptakami łownymi. Od 15 sierpnia można do nich strzelać. Szczęśliwie dla nich nie są zbyt cenione wśród myśliwych, gdyż ciemna skóra i zapach tranu nie sprzyja doznaniom kulinarnym.
Nie zmienia to faktu, że istnieje możliwość ustrzelenia (lub spłoszenia) ptaka, który jest w trakcie wyprowadzania lęgów. Dlatego krajowe organizacje pozarządowe, m.in. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP), Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Klub Przyrodników i organizacja Ptaki Polskie, od dawna alarmują, że w połowie miesiąca wiele łysek wciąż opiekuje się pisklętami, które dopiero we wrześniu uzyskują zdolność lotu. W polskich warunkach okres wychowu młodych u kaczek i łysek kończy się dopiero w połowie września. Postulat dostosowania terminów polowań do okresów rozrodczych, jest od lat podnoszony przez ekologów i krajowe organizacje pozarządowe.

Andrzej G. Kruszewicz, Ptaki Polski [2005] :

Europejska populacja [łysek – przyp. red.] stale zwiększa swą liczebność. Łyskom, podobnie jak krzyżówkom, sprzyja eutrofizacja zbiorników wodnych. Ścieki komunalne odprowadzane do rzek i jezior powodują ich przeżyźnienie, objawiające się nadmiernym rozrostem glonów i roślinności wynurzonej. (…) W wyniku eutrofizacji poprawiają im się warunki życiowe. (…) Nadmiar łysek, agresywnie nastawionych do innych ptaków wodnych, może nawet utrudniać gniazdowanie niektórym wrażliwszym gatunkom kaczek.

 

Łyska
Fot. kimpictures.pl

 

Rozmowa z ornitologiem Eweliną Kurach

Wszystkie chruściele odlatują na zimę – a łyska zostaje. Dlaczego?

Dziś już nie wszystkie chruściele odlatują. Kokoszka czy wodnik coraz częściej zimują w Polsce, zwłaszcza w cieplejszych rejonach. Tak zwane ciepłe kraje dla tej grupy ptaków to niekoniecznie tylko Afryka, ale też zachodnia Europa. Zmiany klimatyczne, anomalie w okresie zimowym, zwłaszcza temperatura utrzymująca się powyżej zera stopni Celsjusza sprawiają, że zbiorniki wodne nie zamarzają wcale lub zamarzają później. Pokarm jest dostępny, chociaż trzeba się bardziej napracować, by go zdobyć. Łyski żywią się pokarmem mieszanym – roślinami i bezkręgowcami wodnymi. Dodam, że łyski nurkują i to z charakterystycznym wyskokiem, jakby się odbijały z trampoliny. Te ptaki przylatują do nas na zimowisko na Zatokę Gdańską i Pucką, gdzie grupują zbierają się w ogromne stada, po kilka czy nawet kilkanaście tysięcy osobników. Trzymają się blisko ujść rzek. W miastach zaś spotykamy je na zbiornikach wodnych, do których zrzucana jest cieplejsza woda. Na wybrzeżu możemy je spotkać zimujące z kaczkami i łabędziami, w portach, przy molach i na plażach.

Po powrocie z zimowisk samce wybierają sobie nową partnerkę, czy wracają na miejsce gdzie złożą lęg z partnerką z dawnych lat?

Wiosną rozpoczyna się walka samców o nowe terytoria lęgowe i cała ceremonia mająca na celu przypodobanie się partnerkom. Ale to one podejmują decyzję, którego samca wybrać, a kierują się oczywiście tymi samymi względami, którymi rządzi się świat zwierząt.

Wiemy, że łyska jest ptakiem z temperamentem, w okresie lęgu nawet bardzo agresywnym. Samce przepędzają z zajętego przez siebie terytorium wszystkie ptaki z wyjątkiem własnej partnerki…

To prawda, łyski są bardzo agresywne i bojowe. Charakterne ptaki. Zwłaszcza w okresie lęgowym, kiedy samce walczą o terytoria, albo gdy samice wodzą pisklęta. Atakują nie tylko osobniki swojego gatunku. Potrafią skutecznie zademonstrować swoją siłę nawet większym od siebie łabędziom niemym, co również obserwowałam. Tłuką się nogami, skrzydłami, dziobią. Przeganiają i napierają całym ciałem, a robią błyskawiczny rozbieg po wodzie, co nadaje jeszcze większej ekspresji tym walkom. Nierzadko i podtapiają przeciwnika. Potrafią zadziobać lub zatopić obcego pisklaka. Woda aż furczy! To prawdziwe pobojowisko – a dla obserwatora spektakularne widowisko.

Nazwa łyski pochodzi od charakterystycznej białej narośli na głowie, która kolorystycznie zlewa się z dziobem. Przypomina to łysinę. Co to za narośl?

Dokładnie tak – polska nazwa gatunkowa nawiązuje do wyglądu tego ptaka. Na czole widzimy białą plamę i wbrew pozorom ta część głowy właśnie nie jest upierzona. Ta plama to skóra – grubsza, trochę zrogowaciała. Białe czoło zlewa się z białym dziobem. Głowa i reszta ciała jest koloru czarnego, a na takim tle głowy przepięknie kontrastuje oko. Naprawdę warto spoglądać łyskom głęboko w oczy… wiśniowo-czerwone, ach! Im starszy ptak, tym piękniej wybarwiona tęczówka. Taki urok tego gatunku… Fantastyczne są natomiast pisklęta łyski. Ucieleśnienie piekielnego charakteru, jakby piorun strzelił im w głowę i potargał czerwono-pomarańczowe pióra. Trochę sobie żartuję z ich groźnego, diabelskiego charakteru, te młode są przeurocze. Warto ich wiosną wyglądać pośród trzcin.

Od 15 sierpnia rozpoczął się sezon polowań m.in. na łyski oraz na kilka gatunków kaczek (czernice, głowienki, krzyżówki i cyraneczki). Z obserwacji ornitologów wynika, że w tym samym czasie wiele przeznaczonych do odstrzału ptaków wciąż opiekuje się swoimi pisklętami.

To prawda, zgodnie z Ustawą o prawie łowieckim i Rozporządzeniem o ochronie gatunkowej zwierząt, od 15 sierpnia można rozpocząć polowania. Zresztą dozwolone jest polowanie nie tylko na gatunki, które wymieniłaś. Problemem bywa to, że prawo podaje „sztywną” datę, a każdy sezon lęgowy jest inny. Czasami – z różnych powodów – trwa znacznie dłużej i w tym czasie młode ptaki bywają jeszcze słabo lotne, dorosłe zaś – mogą się jeszcze nie przepierzyć. Warto nadmienić, że m.in. kaczki pierzą się całkowicie, tzn. wymieniają jednocześnie wszystkie lotki, tracąc chwilowo zdolność do lotu. Dla własnego bezpieczeństwa chowają się wówczas w gęstej roślinności przybrzeżnej.

Myśliwi są więc zagrożeniem dla ptaków?

Powiem tak – gdyby wszyscy myśliwi trzymali się dobrej praktyki myśliwskiej i polowali zgodnie z przepisami, nie byłoby tylu kontrowersji i głosów oburzenia. W środowisku myśliwskim też potrzeba zmian, mówią o tym również niektórzy myśliwi. Uważam, że termin polowań powinien zostać przesunięty.

***

Serdeczne podziękowania dla kimpictures.pl za udostępnienie zdjęć.

***

Przeczytaj również artykuł o jerzyku – zadziwiającym ptaku, który żyje w przelocie.

http://magazynkaszuby.pl/2016/05/jerzyk-ultramaratonczyk/