Kartuzy. Miasto wśród jezior 3

Kartuzy, miasto w województwie pomorskim, położone jest wśród jezior: Karczemnego, Klasztornego Dużego, Klasztornego Małego i Mielonka. Pretenduje do miana Stolicy Kaszub.

Dziś kojarzymy je najczęściej z zakonem Kartuzów i kolegiatą. Rzeczywiście, przybycie zakonników miało kluczowe znaczenie dla rozwoju wsi, potem miasta…

PIERWSZE OSADNICTWO

W poszukiwaniu reniferów

Zanim jednak to nastąpiło – wiele tysięcy lat wcześniej, w pobliżu dzisiejszego miasta pojawiały się grupy koczowników, myśliwych, którzy zapuszczali się tu w poszukiwaniu zwierzyny, gównie reniferów. Najstarszym zabytkiem archeologicznym odnalezionym w tej okolicy, w miejscowości Załęże w gminie Przodkowo, jest kamienny grocik – naukowcy datują jego powstanie na ok. 9 wiek przed naszą erą.

W ciągu następnych stuleci ziemia kartuska stawała się miejscem, w którym osiedlały się – na jakiś czas, kolejne grupy koczowników. Docierały tutaj podczas swoich wędrówek, i opuszczały te ziemie. Osadnictwo datuje się dopiero na przełom piątego i szóstego wieku naszej ery – od tego momentu w dziejach możemy mówić o tym, że Kartuzy i okolice miały „stałych mieszkańców”.

Cmentarzysko

W IX i X wieku wokół dzisiejszych Kartuz znajdowało się kilka grodów, m.in. – nad jeziorem Raduńskim w miejscowości (wymieniamy dzisiejsze, współczesne nazwy miejscowości, rzecz jasna) Czapielski Młyn, w pobliżu Kamienicy Szlacheckiej, Stężycy, w Chmielnie czy nad jeziorem Zamkowisko w okolicach Gołubia. Tam też – dokładnie w pobliżu leśnictwa Uniradze, znajduje się ogromne cmentarzysko grobów z okresu wczesnego średniowiecza i znacznie starszych. To niezbity dowód świadczący o obecności człowieka na tych terenach od wielu setek, tysięcy lat (najstarsze pochodzą z epoki brązu, czyli ok. 1100 p.n.e.).

Pośród puszczy, nad brzegiem jeziora

Przenieśmy się jednak w czasie, do lat osiemdziesiątych czternastego wieku. W tym czasie – możemy sobie to wyobrazić, w miejscu gdzie dziś stoi kolegiata, rosły ogromne drzewa, gęsty las, nieprzebrane puszcze, na tyle dzikie, że sprowadzony z Pragi zakonnik uznał, że jest to odpowiednie miejsce do milczącej kontemplacji dla jego pobratymców. Klasztor funduje rycerz Jan z Rusocina – i choć nie brakuje znaków zapytania dotyczących jego postaci, motywacji, a nawet daty owej fundacji, przyjmuje się, że miała ona miejsce w 1382 roku. Wówczas kartuzi otrzymują trzy wsie – Gdynię, Czaple i Kiełpino. W tej ostatniej, pomiędzy dwoma jeziorami, przy strumieniu ję łączącym, postanawiają wybudować klasztor (teren dzisiejszych Kartuz był wówczas administracyjne przypisywany starszej wsi Kiełpino).

Udokumentowana historia samego miasta zaczyna się prawie dekadę później, w roku 1391. Ze spisanego wówczas dokumentu wynika, że pomiędzy jeziorami, w lasach w pobliżu wsi Kiełpino na Pomorzu, funkcjonuje zakon kartuzów, w miejscu zwanym Rajem Maryi. Co więcej, znajduje się tu również przyklasztorna wieś, w której mieszka między innymi… szklarz [obecnie wskazuje się, że owa wieś znajdowała się przy obecnej ulicy Jeziornej, w pobliżu skrzyżowania z Gdańską, na brzegu jeziora Karczemnego]. To pierwsza wzmianka o osadzie, która dzisiaj nazywa się: Kartuzy.

Dodajmy tylko, że wyjątkowa uroda miejsca wybranego przez kartuzów spowodowała, że mówiono wówczas, że osiedlili się oni w „Raju Maryi”.

Kartuzi byli obecni na tej ziemi przez czterysta lat. Władze pruskie w 1772 roku dokonały sekularyzacji zakonu, odbierając duchownym dobra i posiadłości, natomiast w 1823 doszło do kasaty zakonu kartuzów. Do dziś pozostał po zakonnikach najważniejszy w mieście zabytek – z pewnością jeden z ważniejszych na całych Kaszubach.

 

 

ZESPÓŁ POKLASZTORNY – KARTUSKA KOLEGIATA

Chodzi oczywiście o zespół poklasztorny z kościołem, zwanym popularnie kartuską kolegiatą. Większość wyposażenia kościoła pochodzi z XVII wieku.

Kolegiata została  zbudowana w XIV wieku  i stanowi razem z refektarzem i eremem zespół klasztorny zakonu kartuzów.

Najcenniejsze zabytki we wnętrzu kościoła to m.in. gotycki ołtarz (znajduje się w bocznej kaplicy, tzw. Złotej), renesansowy ołtarz główny. Nie sposób nie zwrócić uwagi na wyjątkowo piękne, bogato rzeźbione stalle, w których – jak należy sądzić siadali mnisi. Na uwagę zasługuje również złocony kurdyban na ścianach prezbiterium i obrazy świętych. No i oczywiście słynne „memento mori” i trupia czaszka – widnieją one na zegarze słonecznym. O śmierci przypomina również inny zegar, zawieszony na balustradzie kościelnego chóru; wahadło przedstawia anioła śmierci z kosą. Jednak najbardziej charakterystyczną cechą tej świątyni jest dach w kształcie wieka trumny, który – wraz z dewizą „memento mori”, miał przypominać mnichom o nieuchronności śmierci.

Kolegiata w Kartuzach. Bogato zdobione stalle, w głębi po obu stronach ołtarza – kurdybany. Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

REFEKTARZ I EREM

W zespole klasztornym kartuzów zachował się zaledwie jeden z kilkunastu eremów [stoi tuż obok kolegiaty], powstałych około 1400 roku. Były to miejsca mieszkania, pracy i odosobnienia dla mnichów – tu mieli modlić się i kontemplować w milczeniu i samotności. We wnętrzu budynku, będącego cennym zabytkiem średniowiecznej architektury, znajdowały się, oprócz miejsc wypoczynku dla mnichów, również: oratorium (miejsce modlitwy) czy pracownia. Eremy były burzone na polecenie władz pruskich, po sekularyzacji (odebranie majątku – 1771 rok) i kasacie zakonu (1823 rok).

Po przeciwnej niż erem, stronie kościoła, stoi refektarz czyli dawna jadalnia zakonników. Siadali tu do stołu przy wyjątkowych okazjach. Do dziś zachowało się piękne sklepienie, które można podziwiać zwiedzając galerię – bo mieści się tu znana i renomowana na Pomorzu Galeria Sztuki Współczesnej „Refektarz”. W piwnicy refektarza natomiast mieście się nastrojowa kawiarnia.

MUZEUM KASZUBSKIE

Trudno wyobrazić sobie zwiedzeni Kartuz bez zawitania w gościnne progi Muzeum Kaszubskiego im. Franciszka Tredera. To jedno z najważniejszych miejsc, w których dowiadujemy się o tym, czym w istocie są Kaszuby i kim są Kaszubi.

W poszczególnych salach muzeum prezentowane są poszczególne dziedziny życia Kaszubów, takie jak rolnictwo, rybołówstwo czy sztuka ludowa. Zwiedzający próbują wydobyć dźwięk z instrumentu zwanego burczybasem i mogą też skosztować tabaki. W muzeum często organizowane są różne wydarzenia – warsztaty, przedstawienia, wykłady. Można więc zwiedzanie Muzeum i Kartuz połączyć z jednym z tych wydarzeń. Warto dodać, że pracujący w muzeum przewodnik potrafi przedstawiać eksponaty i opowiadać o Kaszubach ciekawie i z poczuciem humoru. Więcej informacji na stronie www.muzeum-kaszubskie.pl.

RYNEK W KARTUZACH, KAMIENICE

Miejsc do spacerów w Kartuzach nie brakuje. Można wybrać „szlak kamienic” lub trasy bardziej „leśno-jeziorne”.

Spacer wśród kamienic i zabudowań Kartuz będzie na pewno przebiegał przez kartuski rynek z dominującym budynkiem kościoła św. Kazimierza z roku 1887 (dawna świątynia luterańska). To typowy na Pomorzu obiekt, wybudowany w stylu pseudogotyckim. W środku warto zwrócić uwagę na imponujące witraże. Ołtarz trafił tu z refektarza klasztornego, gdzie powstał w 1885 roku jako wyposażenie znajdującej się tam wówczas kaplicy ewangelickiej.

Sam rynek zmienił się w 2017 roku – został poddany procesowi rewitalizacji. Ustawiono drewniane ławki, pergole, latarnie, donice i wykonano nowe nasadzenia drzew, krzewów i kwiatów. Ku uciesze dzieci na rynku działa fontanna – można biegać między strumieniami wody. Latem – zdarza się to często, dzieciaki w trakcie zabawy kompletnie moczą ubrania. Wieczorami woda w fontannie mieni się kolorami. Przy rynku działają dwie restauracje, dwie pizzerie i sklep całodobowy.

Od rynku odchodzi ul. Dworcowa – deptak prowadzący do parku i do ul. Parkowej (na przełomie 2017 i 2018 roku deptak ma być rewitalizowany).

Manieryzm i secesja

Warto zwrócić uwagę na kamienice przy ul. Parkowej, w tym budynek przy Parkowej 1 (manieryzm niderlandzki), czy przy Parkowej 5/6 (secesja). Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że niektóre z kartuskich kamienic wymagają natychmiastowego remontu.

Zanim skierujemy się do kolegiaty, warto skierować się na chwilę w kierunku przeciwnym, zajrzeć na ul. Gdańską, żeby zobaczyć znajdujące się tu ciekawe zabytkowe kamienice (wpływy renesansu – Gdańska 6, 20 i 24, manieryzm niderlandzki – Gdańska 10, 15). Idąc z powrotem przez park, mijamy dwa kartuskie pomniki – 500-lecia Kartuz i Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej. Kierując się w dół schodzimy do Placu św. Brunona – tu znajduje się zabytkowa kapliczka z jego wizerunkiem. Za kapliczką mijamy kolejny park, w którym znajduje się budynek Kartuskiego Centrum Kultury (znajdujący się tu plac jest miejscem organizacji szeregu imprez, takich jak koncerty czy festyny). W ten sposób docieramy do kolegiaty.

Kartuzy. Miasto wśród jezior 12
Rynek w Kartuzach przed rewitalizacją. Źródło: By Polimerek – Own work, GFDL, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4519505

 

GAJ ŚWIĘTOPEŁKA, ALEJA FILOZOFÓW

To tyle, jeśli chodzi o spacer przez ścisłe centrum miasteczka. Rzecz jasna, to nie jedyne miejsce w Kartuzach, gdzie warto pospacerować. Warte wspomnienia są jeszcze co najmniej dwa: Aleja Filozofów z Wyspą Łabędzią oraz promenada nad jeziorem Karczemnym z Ławką Asesora. Obydwie trasy przebiegają nad brzegami jezior, tym bardziej wart jest ten fakt podkreślenia – wszak jeziora są największym bogactwem naturalnym Kartuz, i niejedno miasto mogłoby ich pozazdrościć miasteczku.

Pierwszym z nich jest Aleja Filozofów w Gaju Świętopełka z Wyspą Łabędzią. To ścieżka wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Klasztornego Małego. Prowadzi od kolegiaty do miejsca wypoczynku – Wyspy Łabędziej, gdzie znajdują się elementy małej architektury. Spacerując po wyspie i w jej okolicach, oglądamy sylwetkę kolegiaty na przeciwległym brzegu. Co ciekawe, widok ten nie zmienił się od czasów międzywojennych. Należy do najładniejszych w Kartuzach, jest jednym z najbardziej charakterystycznych na całych Kaszubach i mógłby stanowić „wizytówkę” miasta. Jednak samo miejsce od czasów międzywojennych zmieniło się, i to bardzo. Niestety – na gorsze. Niegdyś mieściło się tu kąpielisko, wypożyczalnia łodzi. Dziś nie ma po tym śladu, natomiast zanieczyszczenie jeziora (tak jak wszystkich kartuskich jezior) jest na tyle duże, że uniemożliwia kąpiel. Władze miasta zapowiadają przystąpienie do oczyszczania, co wiązałoby się z koniecznością rekultywacji dna lub wręcz fizycznego usunięcia z niego osadów. Na razie jednak zdecydowanych kroków w tej mierze nie podjęto.

Z Aleją Filozofów wiąże się natomiast inna inwestycja – która wzbudza dość duże kontrowersje – piaszczysta (i trzeba przyznać – błotnista i podmokła) ścieżka ma zostać wybetonowana.

Intrygujące nazwy

Na koniec trzeba wspomnieć o nazwach: Gaj Świętopełka to las rosnący wzdłuż Alei Filozofów. Pierwsza z tych nazw może wskazywać na słowiański rodowód tych ziem, jak mawiają niektórzy – na czasy przedchrześcijańskie, kiedy funkcjonowały święte gaje. Świętopełk natomiast – jak wiadomo, był najpotężniejszym księciem gdańskim, panował jeszcze przed przybyciem na te ziemie kartuzów.

Dlaczego Aleja Filozofów? Wedle podania, mnisi z kartuskiego klasztoru zwykli chodzić tą ścieżką w zadumie, modlitwie i oddawać się rozmyślaniu, medytacji i… filozofii właśnie.

PROMENADA NAD JEZIOREM KARCZEMNYM, ŁAWKA ASESORA

Powstała w 2012 roku. Ma kilkaset metrów długości, jest to ciąg pieszo-rowerowy. Stoją tu dwa pomniki (Rybaka i tzw. Ławka Asesora), jest także siłownia „pod chmurką”.

Do promenady docieramy od strony ul. Chmieleńskiej – możemy rozpocząć spacer od północnego jej krańca – (z ul. Chmieleńskiej skręcamy w ul. Ogródków Działkowych) lub od pomnika i miejsca widokowego – tzw. Ławki Asesora (trzeba dotrzeć do końca ul. Chmieleńskiej przy ścianie lasu skręcić w lewo).  Rozpościera się stąd widok na centrum Kartuz z wieżą kościoła pw. św. Kazimierza oraz na bloki mieszkalne stojące na Osiedlu Wybickiego.

Kim był asesor, któremu poświęcono pomnik na wzgórzu? Podczas jego uroczystego odsłonięcia w 2013 roku, sprawę tę wyjaśniał miejscowy historyk, znawca dziejów Kartuz, Roman Apolinary Regliński:

– Postać ta nawiązuje do Karla Pernina, potomka francuskiego oficera Wielkiej Armii. W latach 80. XIX wieku przez kilka lat pracował jako asesor sądowy w Kartuzach. Potem przez trzy lata przemierzał Kaszuby wzdłuż i wszerz. Opracował i wydał przewodnik turystyczny, w którym opisywał Kartuzy i cały powiat kartuski. Karl Pernin jako pierwszy wspomniał o pagórku na skraju lasu nad południowym końcem Jeziora Karczemnego, gdzie sam lubił często przesiadywać. Teraz powrócił w to miejsce… – powiedział Roman Apolinary Regliński.

Kartuzy. Ławka Asesora
Kartuzy, Ławka Asesora. Autor: Lucyna Szomburg

KARTUZY – PUNKT WYPADOWY DO LASÓW OTACZAJĄCYCH MIASTO

Bezsprzecznym atutem Kartuz – obok wspomnianych już jezior, są również otaczające miasto ze wszystkich stron lasy – piękne, zróżnicowane przyrodniczo, głównie liściaste i mieszane (tzn. składają się na nie drzewa zarówno liściaste, jak i iglaste, z bogatym podszytem, licznymi śródleśnymi jeziorkami i bagienkami, zlokalizowane na wzgórzach i pagórkach). Szczególnie godne polecenia są Bilowskie Buczyny – stawy i leśna droga z Kartuz w stronę Łapalic. Zwiedzamy tu arboretum, docieramy do współczesnego „niby-zamku” w budowie. Innym kierunkiem może być trasa przez wieś Kosy do Góry Tamowej i do Chmielna. Obydwie trasy zresztą można połączyć.

Więcej informacji na ten temat – w artykułach poniżej:

Na Górę Tamową. Wycieczka sprzed stu lat.

Słońce jak gorzała.

Kartuzy. Miasto wśród jezior 13
Okolice Kartuz: Góra Tamowa, Bilowskie Buczyny, Kartuskie Stawy. Źródło: Ekokapio.pl.

Z Kartuz do najatrakcyjniejszych miejsc Szwajcarii Kaszubskiej wiodą cztery trasy rowerowe: Przyrodnicza, Błękitna, Zamkowa i Chmieleńska.

Krótkie opisy szlaków i szczegółowe mapki – poniżej w artykule Kartuzy i okolice. Szlaki Rowerowe.

Garść uwag praktycznych:

  • Baza noclegowa – W Kartuzach nie ma żadnego hostelu lub schroniska, nie ma też pola namiotowego czy campingu. Są natomiast hotele, dwa największe to: Hotel Miłosz, Hotel Pod Orłem. W internecie bez problemu można zapoznać się z ich ofertą (m.in. kręgle, SPA i in.).
  • Gastronomia – w Kartuzach jest kilka restauracji i pizzerii (m.in. z kuchnią włoską, polską, naleśnikarnia). Znajdują się na m.in. Rynku, mijamy je również po drodze z Rynku do Kolegiaty.
  • Życie nocne. Odbywa się właściwie tylko w weekendy – są tu dwa puby, jedna dyskoteka (muzyka disco). Nie ma klubu muzycznego z prawdziwego zdarzenia, choć jeden z pubów – Antykvariat Cafe Pub, wyróżnia się bezpretensjonalną, luźną atmosferą i znacznie lepsza muzyką (rock, alternatywa).
  • Koncerty – rockowe, bluesowe odbywają się w budynku Kartuskiego Centrum Kultury, a także w Antykvariat Cafe Pub oraz w Hotelu pod Orłem.
  • Warto rozważyć przyjazd do Kartuz PKM-ką. Pozwala to na jednodniowy pobyt w mieście i jego okolicy, z wygodnym powrotem do Trójmiasta na kolację.