Bałtyk rybołówstwo

Dlaczego w Bałtyku jest coraz mniej ryb? Rybołówstwo na Morzu Bałtyckim

Obecnie w Morzu Bałtyckim odławia się ok. 500 tys. ton ryb, przy czym największe połowy osiągają Finlandia, Polska i Szwecja. Ze względu na niskie zasolenie w porównaniu z Morzem Północnym i innymi wodami pełnomorskim życie na tym akwenie jest ubogie. Dlaczego w Bałtyku jest coraz mniej ryb? W tym artykule znajdziesz ciekawe informacje na temat połowu ryb nad morzem z kutra. Komu pomaga ustawa o rybołówstwie morskim oraz zrównoważone rybołówstwo?

Oblicza się, że w wodach polskiej strefy Morza Bałtyckiego żyje ponad sto gatunków ryb, czyli znacznie mniej niż w sąsiednim Morzu Północnym, co wynika z niższego zasolenia Bałtyku (średnio ok. 7%, a np. w Morzu Śródziemnym prawie 40%). Wskutek stosunkowo słabego zasolenia niektóre ryby osiągają znacznie mniejsze rozmiary niż ich odpowiedniki bytujące w wodach pełnomorskich.

Ryba występująca w Bałtyku

Duże różnice w stopniu zasolenia wód naszego morza (największe w cieśninach duńskich, najmniejsze w zatokach Fińskiej i Botnickiej) pozwalają na występowanie w nich różnych ryb słodkowodnych (okonie, płocie, sandacze, szczupaki i leszcze), które żyją najczęściej w zatokach, a także tzw. ryb dwuśrodowiskowch, które część życia spędzają w wodach słodkich, a część w słonych (łosoś atlantycki, węgorz europejski, troć wędrowna).

Ponad 95 proc. wszystkich połowów na Morzu Bałtyckim stanowią szproty, śledzie i stornie (flądry). Innymi gatunkami ryb o lokalnym znaczeniu gospodarczym są dorsze, gładzice, turboty (skarpy), sandacze, sielawy, sieje, łososie, węgorze i trocie. Być może niektórych to zdziwi, ale rybą występującą w Bałtyku jest również makrela, która jest gatunkiem wędrownym, pojawiającym się na naszych wodach po tarle w zależności od wlewów z Morza Północnego. W płytkich wodach przybrzeżnych południowego Bałtyku można spotkać belonę, drapieżnika polującego blisko powierzchni wody.

Rybołówstwo morskie

W Morzu Bałtyckim łowią floty dziewięciu otaczających je krajów: Polski, Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Estonii, Łotwy, Litwy oraz Rosji. Jego zasoby są więc w większości wykorzystywane przez kraje należące do UE w ramach Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Jak podaje MSC, międzynarodowa organizacja, która walczy o zachowanie dzikiej natury mórz i oceanów, na Bałtyku operuje prawie 6 tys. statków rybackich. Największe floty pod względem liczby łodzi i kutrów mają Estonia i Finlandia, a najmniejsze Litwa i Rosja.

Największe połowy osiągają Finlandia (ok 130 tys. ton, głównie śledzie i łososie), Polska (ok. 115 tys. ton, głównie szproty, śledzie i ryby płaskie) i Szwecja (ok 100 tys. ton, głównie śledzie i łososie). Najwięcej w Bałtyku poławia się tzw. ryb pelagicznych, czyli szprotów (prawie 252 tys. ton) oraz śledzi (ponad 213 tys. ton), które stanowią zdecydowaną większość wszystkich wyładunków. Jak informuje MSC, ok. 63 proc. polskich połowów stanowi szprot, ale rośnie tonaż storni, który zbliżony jest wielkością do połowów śledzia.

Połowy dorsza w Polsce

Przez wiele lat podstawą rybołówstwa w regionie były połowy dorsza. Na początku lat 80. ub. wieku polscy rybacy odławiali ponad 120 tys. ton rocznie, ale coraz gorsze warunki środowiskowe (m.in. ocieplenie klimatu, mniej tlenu w wodzie, zbyt restrykcyjna polityka oczyszczania rzek wpływających do Bałtyku) oraz intensywna eksploatacja powodująca przełowienie doprowadziły do zapaści. Dziesięć lat później łowiono już tylko nieco ponad 25 tys. ton, a dziś połowy ukierunkowane są całkowicie wstrzymane. W przeszłości bałtycki dorsz osiągał 1,5 m długości i dożywał 25 lat. Dziś ryba osiąga średnio 30 cm, a populacje w Morzu Bałtyckim są na najniższym poziomie w historii.

Kiedy można łowić dorsza na Bałtyku?

Dorsze są ważnym elementem ekosystemu Bałtyku, gdyż zjadają szproty i śledzie, a te z kolei żywią się ikrą dorszową i małymi dorszami. W efekcie wielkość stad dorsza wpływa na wielkość stad śledzia oraz szprota, zaś rosnąca populacja szprota i śledzia oznacza więcej pokarmu dla dorsza i większe możliwości ekspansji. Zachwianie tej równowagi wpływa negatywnie na wszystkie elementy ekosystemu. Jak informuje Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES), na problemy z dorszem może mieć także wpływ rosnąca populacja foki szarej, a właściwie bakterie przenoszone przez te zwierzęta.

Kiedy można łowić dorsza na Bałtyku?

Łowienie dorszy na Bałtyku jest obecnie wstrzymane. Ze względu na fatalny i krytycznie niski stan populacji tej ryby od 2019 roku obowiązują surowe zakazy połowu. Dozwolone są tylko przyłowy przy okazji połowów innych gatunków ryb. Zakaz dotyczy zarówno rybołówstwa przemysłowego, jak indywidualnego. Sezon na dorsza jest odwołany również dla hobbystycznych wędkarzy. Popularne wycieczki i kutrowe kursy wędkarskie są oficjalnie wstrzymane, a złamanie przepisów wiąże się z karami. Nadal rybę złowimy legalnie na wybrzeżach Oceanu Atlantyckiego, jednak i tam obowiązują ograniczenia połowowe.

Zakazy reguluje ustawa o rybołówstwie morskim, która m.in. zabrania prowadzenia połowów gatunku organizmów morskich, którego wspólna kwota połowowa została wyczerpana. Zachowaniu naturalnej równowagi w ekosystemie morskim sprzyja zrównoważone rybołówstwo, które zapobiega nadmiernej eksploatacji zasobów mórz i oceanów. Każdy z nas może przyczynić się do pozytywnych zmian w rybołówstwie. Dlatego:

1. Nie kupuj ryb młodocianych, czyli niewymiarowych, które nie miały jeszcze szansy wydać na świat potomstwa.

2. Zwracaj uwagę skąd pochodzi ryba, którą kupujesz – w jednym akwenie zasoby danego gatunku mogą być stabilne, w innym bardzo niskie.

3. Wybieraj ryby z lokalnych połowów – są świeższe i krócej transportowane.

4. Kupuj te gatunki ryb, które nie są zagrożone wyginięciem.

5. Kupuj certyfikowane produkty rybne: szukaj znaków MSC (dla dzikich ryb i owoców morza) oraz ASC (dla ryb i owoców morza z hodowli).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *