Kopalino, plaża Nieopowiedziane historie [FOTOREPORTAŻ] 13

Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej? [KONTYNUACJA TEMATU]

Co tak naprawdę dzieje się w Zatoce Puckiej? Nie wiadomo. To zastanawiające, że temat jest znany od 10 lat, a wciąż nie wiadomo.

Czy rzeczywiście mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną w Zatoce Puckiej? Choć temat znany jest od wielu lat, wciąż nie potrafimy na to pytanie odpowiedzieć. I właśnie owa niewiedza jest tu najbardziej dziwna.

Nasz artykuł pt. Zatoka Pucka. Dlaczego wymierają ryby? [CZYTAJ TUTAJ]  wzbudził ogromne zainteresowanie Czytelników i żywe reakcje. Postanowiliśmy więc temat kontynuować – publikujemy dziś dwa wywiady.

Pierwszy wywiad przeprowadziliśmy z ichtiologiem, który tłumaczy na czym polega specyfika Zatoki Puckiej, i jak bardzo skomplikowany i delikatny – z przyrodniczego punktu widzenia, jest to akwen.

Druga rozmowa odbyła się z aktywistą ze stowarzyszenia, które od wielu miesięcy najgłośniej mówi o zagrożeniach, jakie są związane z budową podziemnych zbiorników PGNiG w gminie Kosakowo.

Przypomnijmy [fragment naszego poprzedniego artykułu] :

– Najbardziej widoczne jest, że dorsz nie wchodzi. On to czuje z daleka, właśnie dorsz. No ale też i pozostałe ryby… Tu, w Zatoce Puckiej już nie ma nic… To już jest agonia – mówi Zdzisław Budzisz, rybak z Kuźnicy.

Przyczyny katastrofalnego stanu rzeczy rybacy upatrują w solance wpuszczanej do Zatoki Puckiej. Solanka pochodzi z wypłukiwania złóż soli, w miejscu której, w podziemnych naturalnych otworach mają powstać zbiorniki gazu. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe S.A. buduje na terenie gminy Kosakowo Podziemne Magazyny Gazu. To strategiczna inwestycja, która ma zapewnić Polsce niezależność energetyczną. Do wypłukiwania soli z górotworu używana jest woda pochodząca z oczyszczalni ścieków w Dębogórzu. W efekcie sól trafia do morza.

Z Bartłomiejem Arciszewskim, ichtiologiem ze Stacji Morskiej im. Profesora Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego rozmawia Tomasz Słomczyński

Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej? [KONTYNUACJA TEMATU]
Bartłomiej Arciszewski. Źródło: archiwum prywatne
Rybacy poławiający w Zatoce Puckiej alarmują, że nie ma już tam ryb.

Tak, słyszałem te głosy. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest zgromadzenie danych. Rybacy zgłaszają brak ryb w sieciach, ale informacje te trzeba „ubrać” w konkretne liczby, żeby poznać skalę zjawiska. Rybacy są zobowiązani do składania raportów połowowych – i to jest obecnie podstawą analizy. Z tych raportów wynika, czy poszczególne gatunki są poławiane w mniejszej czy większej ilości, i jaki jest trend w kolejnych latach. Dane gromadzone są przez Centrum Monitorowania Rybołówstwa.

Zna pan te raporty?

Nie przytoczę teraz panu szczegółowych danych, ale rzeczywiście z tych raportów wynika, że w przypadku niektórych gatunków ilości te ostatnio są mniejsze. Mogą być różne powody takiego stanu rzeczy. Na to może mieć wpływ dynamika populacji poszczególnych gatunków ryb poławianych w Zatoce Puckiej, ale też aktywność połowowa.

Rybacy podnoszą, że – ich zdaniem, przyczyną jest inwestycja PGNiG zlokalizowana w gminie Kosakowo – wybudowanie Podziemnych Zbiorników Gazu. Na skutek tej inwestycji do wód Zatoki Puckiej zrzucana jest solanka, i wzrasta zasolenie wody.

Z tego, co się orientuję to inwestor jest zobowiązany do prowadzenia monitoringu środowiskowego…

MONITORING

Z naszych informacji wynika, że monitoring jest prowadzony obecnie przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Wód Śródlądowych. Na razie resort nie ujawnia wyników tych badań.

Nie znam przedmiotu i zakresu monitoringu prowadzonego przez Ministerstwo, ale jest zrozumiałe, że dopóki badania są prowadzone a wnioski końcowe nie są jeszcze sformułowane, nie ujawnia się wyników, bo ich po prostu jeszcze nie ma… Jak rozumiem w tym przypadku brak ryb w Zatoce Puckiej miałby się wiązać ze zrzutami solanki do akwenu?

Tak, i wzrostem poziomu zasolenia wody.

Poziom zasolenia w rejonie zrzutu solanki nie był badany bezpośrednio przez naszą placówkę, natomiast pomiary takie wykonywał Instytut Oceanologii PAN. Z tego co pamiętam zmiany zasolenia przy punkcie zrzutu nie były na tyle duże, żeby mogły znacząco wpływać na ichtiofaunę.

Rozmawialiśmy z prof. Marcinem Węsławskim z PAN, powiedział, że badania które prowadził nie były na tyle kompleksowe, żeby jednoznacznie rozstrzygnąć, czy wzrost zasolenia w tym wypadku może wpływać na ichtiofaunę. Poziom zasolenia jest kluczowy dla obecności ryb w Zatoce Puckiej?

Jako jeden z czynników determinuje możliwość występowania poszczególnych gatunków w Zatoce Puckiej. Ewentualny wzrost zasolenia związany ze zrzutami solanki, stosunkowo łatwo monitorować. Istnieją urządzenia, które pozwalają na długoterminową rejestrację tego parametru. Wystawione w kilku referencyjnych miejscach w Zatoce mogłyby dać odpowiedź na pytanie, czy pod wpływem zrzutów w ogóle zasolenie w Zatoce się zmienia. Może być tak, że zrzucana solanka zostanie od razu rozcieńczona przez wody Zatoki. Jeśli jednak się zmienia – trzeba rozstrzygnąć, w jakich cyklach, czy w jakiś okresach gwałtownie? Pomiary takie powinny trwać minimum rok, a najlepiej przez cały okres inwestycji.

NIE TYLKO SÓL

Czy wzrost zasolenia może zaszkodzić rybom? To pytanie teoretyczne, bez rozstrzygania o tym, jak w istocie jest w przypadku Zatoki Puckiej.

Odpowiem pytaniem: jak duży wzrost zasolenia i dla którego gatunku? Zatoka Pucka jest akwenem, w którym występują zarówno gatunki morskie, słodkowodne jak i gatunki charakterystyczne dla wód przejściowych, które z racji niskiego zasolenia wykorzystują Zatokę Pucką jako siedlisko, zarówno do tarła, wzrostu narybku, jak i bytowania osobników dorosłych. Dlatego miejsce to jest tak cenne zarówno przyrodniczo, a w efekcie także gospodarczo dla rybaków. Bezpośredni wpływ na stan zasobów ichtiofauny będzie miała jakość samego siedliska. Zasolenie jest tylko jednym z elementów tej jakości. Przy wzroście zasolenia ponad poziom tolerowany przez poszczególne gatunki (a jest to różny poziom dla różnych gatunków), niemożliwe może być na przykład przystąpienie do tarła lub późniejszy rozwój ikry.

Ale jak rozumiem, rybom mogą szkodzić nie tylko zmiany poziomu zasolenia wody.

Najważniejszy, jak już mówiłem, jest stan siedliska. Jest on uzależniony od szeregu czynników, nie tylko fizycznych, takich jak zasolenie. Ważny jest na przykład dostęp do form pokarmu, odpowiednich na różnych etapach rozwoju ryb. Czym innym żywi się narybek, a czym innym dorosłe osobniki. Warunki rozrodu ryb –  w Zatoce Puckiej mamy w większości gatunki, które składają ikrę wśród skupisk roślin porastających dno zatoki, określanych mianem łąk podwodnych, które powoli się odradzają, ale stanowią bardzo wrażliwą strukturę. Kolejny ważny czynnik to możliwość migrowania ryb wędrownych i dwuśrodowiskowych, czyli dostęp do rzek uchodzących do Zatoki. Mam na myśli gatunki ryb, które żyją w Zatoce Puckiej, ale rozród mogą odbyć jedynie w wodach słodkich. No i oczywiście sama aktywność człowieka jako czynnik mogący zdekompletować ten zestaw. Trudno oczekiwać od ryb żeby przystępowały do tarła gdy ich spokój jest zakłócany, a siedliska (trzcinowiska, podwodne łąki, rzeki) niszczone – czy to przez jednostki motorowe, lub niewłaściwe prowadzone prace hydrotechniczne. Mamy więc tu wiele elementów. Dopiero ich kompletność i brak zakłóceń daje efekt w postaci trwałej i obfitej populacji.

SPRAWDZAĆ I CZEKAĆ NA WYNIKI

A zasolenie jest tylko jednym z nich.

Tak, dobrostan siedliska nie jest uzależniony od jednego warunku. Oczywiście, jeśli pojawia się jakiś czynnik, który może zakłócić stan środowiska i jest domniemanie, że jego pojawienie się jest związane z inwestycją, to trzeba pamiętać, że takie inwestycje nie są realizowane w próżni prawnej, tylko podlegają przepisom i nadzorowi instytucji państwowych. Dlatego myślę, że należy poczekać na wyniki monitoringu, który, jak Pan wspomniał, jest obecnie realizowany przez MGMIŻŚ.

Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej? [KONTYNUACJA TEMATU] 1
Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej? Źródło: Pixabay

Z Marcinem Buchną prezesem Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturowego Nasza Ziemia rozmawia Tomasz Słomczyński

Rybacy alarmują, że w Zatoce Puckiej nie ma już ryb.

Tak, nie chodzi tylko o ryby, ale też o drobne organizmy, którymi ryby się żywią, a także o foki, które padają. Z Zatoką Pucką nie było znacznego problemu do momentu, w którym spółka PGNiG nie zaczęła zrzucać swoich odpadów do zatoki i nie potraktowała zatoki jako swojego wysypiska. W momencie gdy nasze stowarzyszenie zaczęło przyglądać się tej całej sprawie, dostrzegliśmy że tak naprawdę są wykonywane badania, ale są niepełne. I nie można wykluczyć, że ten zrzut tzw. solanki może mieć istotny wpływ na populacje ryb.

MONITORING

Ale tego wpływu jeszcze nie udowodniono.

To nie jest naszą rolą udowadniać spółce, że robi coś nie tak, tylko rolą spółki jest udowodnić nam wszystkim, że to, co robi jest w porządku. Tymczasem spółka nie jest w stanie tego wykazać, ani żadna instytucja państwowa, bo wszyscy w tym momencie mają niepełne badania. Badana jest tylko część czynników, a to nie odzwierciedla tego, co może się dziać w Zatoce Puckiej wskutek zrzutu tego odpadu.

Z naszych informacji wynika, że ministerstwo prowadzi monitoring…

Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zasłania się teraz monitoringiem, ale on jest niepełny…

Również ten prowadzony obecnie?

Oczywiście, że tak, bo do dnia dzisiejszego PGNiG nie udostępniło swoich instalacji żeby pobierać próbki i badać to, co naprawdę wpływa do Zatoki.

CO WYPŁYWA Z RURY?

Ktoś jednak wydał pozwolenia na realizację tej inwestycji.

Stwierdzono, że w gminie Kosakowo mamy złoża soli kamiennej. Stwierdzono to na podstawie badań geologicznych – i na podstawie tych badań – geologicznych, wydano pozwolenia. Postanowiono, że będą budowane podziemne zbiorniki, w sumie ma być ich dziesięć, każdy wielkości wieżowca Sea Towers w Gdyni. Rozpoczęto więc wypłukiwanie soli. Czy dzisiaj, na podstawie wcześniejszych badań geologicznych, możemy stwierdzić, co trafia do Zatoki Puckiej? Nie, nie możemy tego stwierdzić dopóki nie sprawdzimy, co naprawdę płynie w rurze do zatoki. Badania geologiczne są – ze swojej natury, punktowe, a złoże wcale nie musi być jednorodne. Nie wiemy, czy oprócz soli kamiennej, nie znajdują się tam inne substancje, które teraz wpływają do zatoki. Dlatego trzeba rozpocząć pomiary tego, co rzeczywiście wpływa do wody.

To logiczne, że najlepszym sposobem na stwierdzenia tego, co wpływa do zatoki jest zbadanie tego, co wpływa do zatoki.

Dokładnie tak. Podobnie jak w przypadku oczyszczalni ścieków. Gdy chcemy dowiedzieć się, co z niej wypływa, badamy to, co z niej wypływa…

W tej materii – oczyszczania ścieków, obowiązują odpowiednie procedury, przepisy…

I analogiczne procedury i przepisy – kontrole i badania, powinny obowiązywać również i w przypadku budowy zbiorników gazu i wypłukiwania złóż soli.

DEKADA NIEWIEDZY

Znalazłem artykuł z 2008 roku, w którym mówi się, że zrzucanie tzw. solanki do wód Zatoki może być szkodliwe dla środowiska. Więc temat jest znany od dziesięciu lat. Dzisiaj słyszymy: nie wiemy dokładnie, prowadzony jest monitoring, jeszcze nie znamy wyników… Jak pan sądzi, dlaczego przez cały ten okres nie zdołano gruntownie zbadać sprawy?

Też się nad tym zastanawiamy. Jest to co najmniej dziwne. Wiemy też, że jeśli ktoś ma coś do ukrycia – to właśnie tak się zachowuje. Gdyby ta inwestycja nie miała szkodliwego wpływu na środowisko, co stałoby na przeszkodzie, żeby udostępnić instalację, przeprowadzić badania – rzetelne i pełne? Tymczasem ze strony PGNiG nie ma takiej woli.

Wszyscy zdają się mówić: być może coś jest na rzeczy, ale my nie wiemy, bo nie ma badań…

Mamy XXI wiek! Przeprowadzenie takich badań to jest bardzo prosta sprawa, tylko musi być wola ich przeprowadzenia. Tak jak powiedziałem – jeśli przedstawiciele spółki są pewni, że ich inwestycja nie ma szkodliwego wpływu na środowisko, to niech wydadzą zezwolenie na pomiary na instalacji i razem będziemy dochodzić do odpowiedzi na pytanie, co spowodowało, że Zatoka Pucka jest w katastrofalnym stanie. Ale jeśli nie ma takiej woli, wręcz przeciwnie, jeśli spotykamy się z działaniami, które nas mają odciągnąć od tego tematu, to mamy prawo domyślać się, że jest coś na rzeczy.

Kopalino, plaża. Nieopowiedziane historie [FOTOREPORTAŻ] 8
Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej? Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

Katastrofa ekologiczna w Zatoce Puckiej?

Z uzyskanej przez nas [od Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej] informacji wynika, że „minister podjął działania związane z przeprowadzeniem monitoringu i oceną wpływu różnych czynników, które mogą wpływać na środowisko i ryby w Zatoce”.

Wysłaliśmy pytanie do PGNiG, czy zostały przeprowadzone badania fizykochemiczne tzw. solanki, która po wypłukiwaniu złóż soli, trafia do Zatoki Puckiej, i czy wyniki tych badań są dostępne w internecie, a jeśli nie – poprosiliśmy o ich udostępnienie. Czekamy na odpowiedź.