Przemówienie wojewody pomorskiego komentuje prof. Cezary Obracht-Prondzyński

Marszałek Struk: obcięcie dotacji na język kaszubski to nie jest przypadek

Zmniejszenie dotacji na język kaszubski. „Jeszcze nie jest za późno aby projekt rozporządzenia MEN poprawić.”

Rząd planuje zmniejszenie dotacji na język kaszubski w pomorskich szkołach – pisaliśmy przed tygodniem, cytując list, jaki w związku z tym wystosował do Ministerstwa Edukacji Narodowej prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, prof. Edmund Wittbrodt.

W sprawie zabrał głos również marszałek województwa pomorskiego, Mieczysław Struk.

Napisał na Facebooku:
Ministerstwo Edukacji Narodowej nadal nie chce wycofać się ze swoich planów cięć subwencji na naukę języka kaszubskiego.
Jak się okazuje, marszałek zgłosił swoje uwagi do projektu rozporządzenia MEN.
Czytamy w informacji opublikowanej na Facebooku:
W przesłanych w połowie listopada uwagach w pierwszej kolejności sprzeciwiłem się drastycznemu obniżeniu subwencji dla gmin i powiatów, w których uczony jest język kaszubski. Przypuszczałem wówczas, że MEN nieświadomie nie zauważyło skali problemu jaki wywoła obniżenie subwencji dla wielu szkół wiejskich na Kaszubach.
Ministerstwo jednak te uwagi odrzuciło.

Teraz dochodzę do wniosku, że to nie był przypadek. Planowane przez MEN cięcia w najtrudniejszej sytuacji postawią tę część Kaszub, która doznała ogromnych szkód w wyniku sierpniowej nawałnicy, np. gmina Sulęczyno straci 300 tys. złotych, Brusy ponad 400 tys., Studzienice ponad 200 tys., Dziemiany około 120 tys., a gmina wiejska Chojnice około 200 tys. złotych. Na tę chwilę Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego ze względu na sprzeciw przesłała projekt do ponownej opinii w Zespole ds. Edukacji.

Marszałek Struk: obcięcie dotacji na język kaszubski to nie jest przypadek
Marszałek województwa pomorskiego, Mieczysław Struk. Źródło: pomorskie.ue

 W tej sprawie wysłaliśmy do marszałka Mieczysława Struka pytania:

Napisał pan na Facebooku: „Ministerstwo odrzuciło przesłane przeze mnie uwagi do projektu rozporządzenia MEN”. Jak wyglądało to odrzucenie? Co w nim napisano? Czy było jakieś uzasadnienie decyzji odrzucającej?

 W ramach Zespołu ds. edukacji Komisji wspólnej Rządu i Samorządu zgłosiliśmy nasze uwagi. To się odbywa przy projekcie każdego aktu prawnego tak samo. Do każdej poprawki przedstawionej przez korporacje samorządowe po kilku dniach od posiedzenia otrzymujemy e-mailem w tabeli odniesienia MEN i informację o uwzględnieniu lub nie uwzględnieniu poprawki. Tym razem MEN nie uwzględniło naszych uwag przytaczając już wcześniej znane nam z uzasadnienia projektu rozporządzenia argumenty.    

Napisał pan na Facebooku: „Na tę chwilę Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego ze względu na sprzeciw przesłała projekt do ponownej opinii w Zespole ds. Edukacji.” – co to za „sprzeciw”? Czy chodzi o pana sprzeciw, czy też do tego „sprzeciwu” dołączyły się inne instytucje lub osoby?

Są zastrzeżenia organizacji samorządowych, a w tym moje, do projektu rozporządzenia. Wiem, że Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie jest w tym temacie bardzo aktywne i otwiera różnym ośrodkom oczy na problemy jakie mogą wystąpić. Mam nadzieje, że ministerstwa jeszcze się zreflektują i ponad podziałami wypracowane zostanie dobre dla Kaszub rozwiązanie.         

Czy Pana zdaniem, próby obcięcia dotacji na język kaszubski to wyraz „tylko” poszukiwania dodatkowych środków do budżetu, czy też wyraz zmiany polityki państwa (rządu) wobec Kaszubów i innych grup regionalnych?

Wystąpienia ministrów, parlamentarzystów czy wojewody pomorskiego składają się na konkretny przekaz. Mieszkańcy Pomorza kojarzą fakty. A fakty są takie, że 10 listopada MEN publikuje projekt rozporządzenia obniżającego subwencje dla samorządów na kaszubski, a 11 listopada wojewoda Drelich podczas uroczystości w swoim szeroko już komentowanym wystąpieniu odnosi się do regionalizmów i samorządów w kontekście separatyzmu. Wojewoda – podkreślmy – odpowiadający zgodnie z polskim ustawodawstwem za koordynację w województwie polityki państwa wobec języka regionalnego.

Czytałem to z niedowierzaniem. Wojewoda później zapewniał że jego słowa źle zostały zrozumiane, ale czy dziwi się Pan że społeczność tak ciężko doświadczona w czasach hitleryzmu i PRL-u wyczulona jest na wszelkie przejawy dyskryminacji i represyjności władz państwowych? Wychodzę z założenia że Kaszuby i całe bogactwo z nimi związane to wielki skarb jaki ma Polska i pragnąłbym żeby tak nadal myślał rząd RP. Ten dorobek należy chronić i rozwijać. Chciałbym abyśmy rozwiązywali problemy Pomorza a nie je generowali. Jeszcze nie jest za późno aby projekt rozporządzenia MEN poprawić.    

Odpust Sianowo 2016
Kaszubi. Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

Zmniejszenie dotacji na język kaszubski

Władze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego twierdzą, że obniżka dotacji na naukę języka kaszubskiego będzie „drastyczna”. W obecnych warunkach może oznaczać konieczność zamknięcia kilkudziesięciu szkół w małych wiejskich miejscowościach.

W dostępnym w internecie projekcie rozporządzenia nie ma uzasadnienia decyzji o zmniejszeniu dotacji – w obowiązującej nomenklaturze mówi się o „zmianie wag dla uczniów należących do mniejszości narodowych lub etnicznych”.

(Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie sposobu podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2018.)

Rząd chce zmniejszyć dotację na język kaszubski. To może oznaczać likwidację szkół
Źródło: www.kaszubi.pl