Bałtyk latem z dziećmi – nie tylko plaża
Odpowiedź na to pytanie może wydawać się łatwa. Wybór miejsca wypoczynku z dzieckiem nad morzem można ograniczyć do sprawdzenia odległości hotelu od plaży. W tym scenariuszu wszystko będzie jasne: im bliżej, tym lepiej. Ale czy to na pewno jest dobra strategia?
[materiał sponsorowany]

Owszem, strategia „im bliżej plaży tym lepiej” może okazać się właściwa, jeśli planujemy codzienne, trwające od rana do wieczora, smażenie się w słońcu i zażywanie morskich kąpieli. Jednak jest to także strategia dość ryzykowna. Komplikacje pojawią się, gdy pogoda nie dopisze lub… po prostu znudzi nam się codzienne wylegiwanie w piaskowym dołku.

Nad morze z dzieckiem – nie tylko plaża
Dlatego warto wybrać miejsce, z którego – w razie potrzeby, będziemy mogli zaplanować wycieczkę z dzieciakami do miejsc innych niż kawałek piasku wygrodzony parawanem. Wszak nad polskim morzem atrakcji nie brakuje. I nie są to tylko stworzone dla uciechy małego turysty kolejne Parki Dinozaurów, przejażdżki gokartami czy małpie gaje.
Weźmy na przykład znaną miejscowość wypoczynkową – Łebę. Zastanówmy się, co zrobić w chmurny dzień. Oczywiście możemy pójść do tutejszego ogromnego parku rozrywki. Ale przecież jest tu coś jeszcze… Wystarczy rzut oka na mapę – i wszystko powinno być jasne. Z miastem graniczy Słowiński Park Narodowy.

Fotka z pustyni – spotkanie z przyrodą
„Polska Sahara” – tak zwykło się mówić na nadbałtyckie wydmy, które są największą atrakcją parku narodowego. Rzeczywiście, w wielu miejscach wydmy, wznoszące się na kilkadziesiąt metrów wysokości, stanowią plener, w którym możemy sobie zrobić fotkę – jakbyśmy byli na wakacjach w Maroku. Zaskakujące jest to, że w ciągu niespełna godziny możemy przenieść się ze zgiełku turystycznego kurortu do absolutnej, pustynnej ciszy.
Na przykład Góra Łącka. Docieramy do niej bezpośrednio z Łeby, ulicą Do Rąbki. Czeka nas trzykilometrowy spacer. Po drodze będziemy mogli zwiedzić dwa muzea.
Wystawę przyrodniczą o tym, czym w istocie są ruchome wydmy, zobaczymy w filii Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego. Natomiast w Muzeum Wyrzutni Rakiet – Tajnym Niemieckim Poligonie Doświadczalnym obejrzymy – jak sama nazwa wskazuje, rakiety i inne militaria, zejdziemy do bunkra i spojrzymy na okolicę z wysokości wieży widokowej.
Cała wycieczka, jeśli odbywać ją w niespiesznym tempie, razem z dziećmi, zajmie nam pewnie cały dzień.

Wydmy w zasięgu dzielnych maluchów
Jest jeszcze inny sposób na dotarcie do polskiej Sahary. W tym przypadku wsiądziemy do samochodu. Droga z Łeby do Czołpina zajmie nam godzinę. Choć w linii prostej jest znacznie bliżej, trzeba nadłożyć drogi omijając park narodowy i jezioro Łebsko. Z Czołpina możemy wyruszyć w stronę wydm bezpośrednio czerwonym szlakiem lub skierować się na szlak niebieski, zwiedzić po drodze latarnię morską (widok!) i plażą skierować się w prawo na wschód, by powrócić przez Wydmę Czołpińską (polska Sahara!) do parkingu. Taka wycieczka zajmie nam 3-4 godziny – i trzeba pamiętać o zapasie napojów, a także wyposażeniu w smaczne motywatory dla młodszych uczestników wyprawy. Po drodze nie będziemy mijać sklepu.
Obydwie trasy są jak najbardziej do pokonania dla dzieci – pięciolatki już bez problemu powinny dać radę. Trzeba się też przygotować na odcinki, w których wożenie dzieci wózkiem może być problematyczne – ze względu na miękki piasek. W tych miejscach wędrujące latorośle zwykle lądują na plecach rodziców, w nosidełkach lub samodzielnie brną w ciepłym i miękkim piasku.

Skansen, widoki, kolejne muzeum
W okolice Czołpina warto przybyć nie tylko dla samej wydmy. We wsi obok – w Klukach, znajduje się imponujący skansen, gdzie przeniesiemy się do przeszłości, do wsi Słowińców – tajemniczego kaszubskiego ludu, który żył niegdyś na tych terenach. Nieopodal muzeum znajduje się wieża obserwacyjna, z której rozlega się widok na jezioro Łebsko – drugie co do wielkości (po Śniardwach na Mazurach) w Polsce. W Smołdzinie będziemy mogli wspiąć się na świętą górę Słowian – Rowokół (ok. półgodzinne podejście piechotą), by z kolejnej wieży widokowej podziwiać widoki. We wsi można zwiedzić Muzeum Przyrodnicze Słowińskiego Parku Narodowego. Wyprawa do sąsiadujących ze sobą: Czołpina, Kluk i Smołdzina – to kolejny dzień (lub nawet dwa dni) wypełniony po brzegi atrakcjami dla całej rodziny.

Na dwóch kółkach z ręcznikiem pod pachą
Co jeszcze oferują Północne Kaszuby w okolicach Łeby? Oczywiście – to doskonałe tereny dla rowerowych przejażdżek, mniejszych i większych wypraw na dwóch kółkach. Na przykład do Rąbki, i dalej pod Górę Łącką (trasa, o której wspominamy powyżej). Albo do latarni Stilo, wzdłuż brzegu jeziora Sarbsko. Można przejechać się wzdłuż innego jeziora – Łebsko… Jest wiele tras i pomysłów na spędzenie czasu na rowerze. Niektóre z nich znajdują się w rankingach najpiękniejszych tras rowerowych w Polsce. To idealne wręcz warunki do podróżowania w ten sposób z najmłodszymi – teren jest płaski, no i… zawsze można zatrzymać się, zrobić sobie piknik na plaży i wskoczyć dla ochłody do Bałtyku! Bo przecież wyjazd nad morze z dzieckiem nie zawsze musi oznaczać bezczynność… Każdy zainteresowany bez trudu znajdzie wiele propozycji rowerowych wypraw w okolicach Łeby – w internecie i wydawnictwach książkowych. Dodajmy także, że również z wypożyczeniem roweru nie powinno być żadnych problemów – wiele gospodarstw agroturystycznych, pensjonatów i hoteli świadczy takie usługi.

Zakładamy eleganckie stroje…
A jeśli nie park narodowy, jeśli nie rowery… to co? To na przykład eleganckie pałace i dwory. A w nich… pyszny obiad lub deser oraz spacer po zadbanym parku w wykwintnej i eleganckiej atmosferze, którą znamy na przykład z kaszubskiej epopei, filmu Kamerdyner… Szlak Dwory i Pałace Północnych Kaszub jest atrakcją wciąż niedocenianą. Zdecydowana większość obiektów jest pięknie wyremontowana i udostępniona dla turystów – znajdują się tam hotele, pensjonaty, ośrodki SPA i restauracje. Zazwyczaj, w otoczeniu zabytkowych parków dumnie się wznoszą niezwykle klimatyczne, a zarazem luksusowe zabytki. Zamiana stroju kąpielowego na elegancki strój i odwiedzenie takich miejsc, jak pałac w Lisewie, Prusewie, Sasinie, Zwartowie czy Salinie (wszystkie w granicach godzinnej podróży samochodem z Łeby) – to również pomysł na ciekawe i niebanalne zagospodarowanie czasu po przyjeździe nad morze z dzieckiem.
…albo nie ruszamy się z hotelu
Tak, wybrzeże i Kaszuby Północne mają do zaoferowania znacznie więcej niż tylko plażę. Można podróżować, zwiedzać… Ale też można zatrzymać się w takim hotelu, w którym będziemy mogli skorzystać z bogatej oferty – i nie zawracać sobie głowy planowaniem wycieczek dla nas i naszych dzieci. Jest wiele miejsc, które oferują tyle atrakcji dla dzieci i dorosłych, że wielu wczasowiczów nie odczuwa potrzeby wędrowania.
Takie oferty znajdziemy bez trudu w internecie – warto sprawdzić hotele z atrakcjami dla dzieci nad morzem na www.dzieckowpodrozy.pl.