W sieci właśnie ukazał się film o Franciszku Trederze i jego pasji kolekcjonerskiej oraz o jego dziele, jakim jest Muzeum Kaszubskie w Kartuzach.
![Franciszek Treder. Opowieść o kaszubskim uporze i sile ducha [FILM] 1](https://magazynkaszuby.pl/wp-content/uploads/2018/07/franciszek-treder-opowiesc-o-kaszubskim-uporze-i-sile-ducha-film-2.jpg)
Nie tylko o Franciszku Trederze
Historia założyciela kartuskiego muzeum jest również opowieścią o samych Kaszubach, o tym, jak żyło się tutaj przed stu laty. Franciszek urodził się w 1903 roku w Łączyńskiej Hucie koło Borzestowa. Jego ojciec uprawiał małe półtorahektarowe gospodarstwo, potem zakupił karczmę, a także skupował płody rolne od miejscowych rolników, które dwa razy w tygodniu furmanką dowoził na targ do Gdańska. Jeździł tak przez trzydzieści lat. W filmie przywołane są wspomnienia Franciszka Tredera:
Do połowy drogi spał ojciec okryty z tyłu na wozie pod plandeką, pilnując zarazem ażeby ktoś nie zakradł się do wozu, a przez drugą połowę drogi odpoczywał jadący z nim sąsiad z Borzestowa. Nie zawsze jednak podróż przebiegała bez przeszkód. Gdańscy bówcy czyhali na takie pojazdy, zwłaszcza jadące pojedynczo. Toteż z Kartuz do Gdańska wszystkie furmanki jechały razem zabezpieczając się przed napastnikami. Mimo to nierzadko dochodziło do walki na kłonice. Sam byłem świadkiem takiej rozprawy, gdy w zastępstwie sąsiada ojciec zabrał mnie do Gdańska. W jego towarzystwie czułem się bezpieczny. Na ogół był cichy i spokojny, nieco flegmatyczny nawet, ale w bójce zwinny jak tygrys. Nie zadzierał ale też i nie ustępował. W kaszę nie dał sobie dmuchać, jak mówią, bez względu na to, kto by go zaatakował.
Autorem filmu, który powstał z okazji jubileuszu 70 lecia Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach, jest Andrzej Dudziński.