Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz [FOTOREPORTAŻ]

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz [FOTOREPORTAŻ]

Kolbudy. Przedszkole z weterynarzem i kotem w roli głównej. „Czy ktoś wie, ile kotek śpi? Ja wiem! Tyle, co moja babcia!”.

W piątkowy poranek mgliście i sennie witają przybyszy Kolbudy. Przedszkole przy ul. Dworcowej już z daleka wydawało się jeszcze bardziej kolorowe niż zazwyczaj.

Ciekawe spojrzenie zza szyby. Czy to już pan doktor od zwierzątek? Nie, jeszcze nie, to tylko pan dziennikarz.

[materiał sponsorowany]

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

Na dziennikarza nikt tu dzisiaj – w Dzień Kota, specjalnie nie zwraca uwagi. Wszyscy są mocno zajęci, bo dzisiaj każdy z nas będzie kotkiem. W tym celu potrzebne nam są kocie opaski. Praca wre.

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 12
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

 

Gotowe? Doskonale!

– Jak wyglądamy?

– No… Jak kotki. Absolutnie. A teraz, skoro już jesteście kotkami, musicie sprawdzić na własnym języku, jak to jest pić mleczko z miseczki, bez użycia rąk.

Oj niełatwa jest kocia dola.

Oddajemy miseczki. Z pełnymi kocimi brzuszkami poczekamy chwilę, zaraz przyjdzie pan doktor. Ale… Czy czasem pan doktor nie będzie chciał zrobić zastrzyku? Nie, nie ma się czego bać! Przecież to będzie pan doktor od zwierzątek, więc nam zastrzyków na pewno robić nie będzie.

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 3
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 4
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

W przedszkolu „Akademia Przedszkolaka” Pojawia się lekarz weterynarii Piotr Zadura, który prowadzi gabinet PsioKot w Kolbudach.

Pan doktor od zwierzątek zaczyna opowiadać.

– Czy ktoś wie, co je kotek?

– Chrupki z torebki.

– A ty czym karmisz swojego kotka?

– Ja mojego kotka nie karmię.

– A dlaczego nie karmisz swojego kotka?

– Bo mój kotek jest pluszowy.

 

– A czy ktoś wie, ile kotek śpi?

– Ja wiem!

– Ile?

– Tyle, co moja babcia!

– A na co poluje kotek?

– Na myszki.

– A czy wiecie, że był taki jeden kot, któremu wystawiono pomnik, bo upolował przez całe swoje życie aż dziesięć tysięcy myszy!

Spojrzenia dzieci: „to chyba dużo…?”

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 6
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

Dziś jest – oprócz pana doktora, drugi ważny gość, być może nawet najważniejszy. To jego Dzień. Czyli: KOT.

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 5
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

– Widzicie jak kotek macha ogonem? Czy to oznacza, że jest zadowolony, jak pies? Nie, wręcz przeciwnie. Gdy kotek macha ogonem, to znaczy że jest zaniepokojony, zdenerwowany. Wtedy lepiej do kotka nie podchodzić, bo może podrapać pazurkami. Jest taka choroba, na którą można zachorować, nazywa się „chorobą kocich pazurków”. Dlatego nie wolno pozwalać, żeby kotki nas drapały.

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 19
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

– A kto wie, jak należy głaskać kotka? O tak – od ogona do głowy, czy odwrotnie, od głowy do ogona? Oczywiście, że od głowy, tak jak sierść się układa.

– A jak należy trzymać kotka? O tak właśnie, trzeba go wziąć pod pachy!

A jeśli kotek mruczy, to znaczy, że mu jest dobrze? Oczywiście, że tak. Czasem podchodzi i ociera się o nas. Wtedy ma ochotę na głaskanie. Kotka można głaskać tylko wtedy, gdy ma na to ochotę. Jak nie ma, to nie pozwoli się głaskać, ucieknie od nas.

Czasem kotki muszą odwiedzić pana doktora. Wtedy pan doktor je bada. Jak myślicie, jak mierzy się kotku temperaturę? Gdzie się wkłada termometr?

– Do buzi!

– Nie, nie do buzi.

– Do ucha!

– Nie, nie do ucha.

– To gdzie?

– A tu właśnie…

– Aha…

Kotek już zmęczony, bardzo chce iść już do swojej klatki. Nieprzyzwyczajony jest do tylu dzieci. Pożegnajcie kotka!

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 10
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

Kotek pojedzie już do domu, a pan doktor wróci do pracy. Jeszcze tylko zrobimy sobie wspólną fotografię.

Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz 9
Kolbudy. Przedszkole, kot i pan weterynarz. Fot. Tomasz Słomczyński

Anna Rampalska, dyrektor „Akademii Przedszkolaka” w Kolbudach:

Staramy się jak najczęściej zapraszać gości do naszego przedszkola. Gościliśmy u siebie aktorów z przedstawieniami, panią fryzjerkę, straż gminną, straż pożarną, organizujemy spotkania edukacyjne… Na przykład w szkole w Kolbudach ostatnio spotkaliśmy się z panią dentystką, bierzemy także udział w programie „Przedsiębiorczy Przedszkolak”, w ramach którego rozmawiamy z dziećmi o pieniądzach. Przygotowujemy dzieci do momentu, w którym pójdą do szkoły. Dzięki temu że będą zaznajomione i obyte z różnymi tematami i sytuacjami, będzie im łatwiej się zaadoptować do warunków w szkole. Przecież będą musiały się przyzwyczaić do tak zwanego wyścigu szczurów, który – czy nam się to podoba, czy nie, jest odczuwalny w systemie edukacji. To ostatni moment, kiedy dzieciaki mogą się uczyć poprzez zabawę, przez twórcze podejście do różnych sytuacji. Jeszcze nie są ściśle dopasowane do szablonu szkoły.


Niepubliczne Przedszkole „Akademia Przedszkolaka w Kolbudach”
ul. Dworcowa 4, 83-050 Kolbudy
Tel. Kom: 508- 498 – 790 (w godzinach 9.00-17.00)
e-mail: [email protected]

przedszkole-kolbudy.pl

Kolbudy. Coś więcej niż przedszkole 2