Weekend na Kaszubach. Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

Weekend na Kaszubach [FOTOREPORTAŻ]

Weekend na Kaszubach można spędzić na różne sposoby. Można wstać przed świtem, kontemplować łąkę, żegnać dzień wpatrując się w dmuchawce

Weekend na Kaszubach można spędzić na wiele sposobów.

Dla tych, którzy są tu pierwszy raz i chcieliby zobaczyć turystyczne kaszubskie hity – stworzyliśmyTOP 10 atrakcji turystycznych. To nasz subiektywny ranking.

Na przyjezdnych – amatorów sportów wodnych czekają więc kajaki, żaglówki, rowery wodne. Najwięcej, jak zwykle, jest na kaszubskich szlakach rowerzystów. Stadniny konne pękają w szwach, podobnie jak modne restauracje.

I świetnie, że tak jest – bo przecież Kaszuby to nowoczesny region, i nie trzeba nikogo przekonywać do jego walorów turystycznych.

Weekend na Kaszubach można więc spędzić aktywnie, przemieszczając się – czy to na własnych nogach, czy też konno, na rowerze lub w kajaku.

Ale można zaplanować zupełnie inny sposób spędzenia tego czasu. Taki bardziej powolny, kontemplacyjny…

Weekend na Kaszubach można spędzić przyglądając się jednemu miejscu, próbując poznać je od podszewki. Konieczne do tego jest porzucenia zgiełku – i nie chodzi tylko o to, co słychać na ulicach miast. Zgiełku, który nosimy w sobie. Jeden pejzaż, namalowany na tysiąc sposobów. Ten sam spacer, odbyty i o świcie, w ciągu dnia, i o zmierzchu. Czas, by dostrzec szczegół. I zadumać się nad ogółem.

Nam weekend mija na jednej z kaszubskich łąk. Zresztą – sami zobaczcie.

Zdjęcia, które prezentujemy poniżej zostały wykonane wczoraj, 27 maja 2017 roku. Pierwsze z nich – po 3 w nocy, gdy nad łąką odzywały się pierwsze ptaki, szczekały sarny. W końcu zza horyzontu wyszło słońce. Taka niewielka pomarańczowa kulka. Dzięki mgle można było spojrzeć mu prosto w twarz. W ciągu dnia łąka kąpała się w słońcu. Skowronki nie przerywały swojej  śpiewnej roboty, czajki odganiały sokoła, wszystkiemu przyglądał się błotniak, a przy ścianie lasu, bez pośpiechu, bezczelnie przechadzał się lis, irytując zresztą kląskające po swojemu żurawie.

Wieczorem dmuchawce pomarańczowiały, choć przecież Matka Natura poskąpiła im efektownych kolorów. Na ich brak nie mogło narzekać niebo, gdy żegnaliśmy pomarańczowa kulkę, po całym dniu włóczenia się nad łąką.

Wieczorem, przy ognisku, swoje miejsce w ciszy zajęły żaby. I nie odpuściły aż do końca, aż kulka zjawiła się w wyznaczonym sobie miejscu, jak co dzień o świcie.

[Zdjęcia, które pokazujemy nie były w żaden sposób poprawiane, zrobione zostały zwykłą lustrzanką, bez retuszu, przy włączonej funkcji – automat. W sobotę – od przedświtu do nocy fotografowaliśmy jedną, tę samą łąkę. Po prostu na Kaszubach jest pięknie, więc nie trzeba tu nic kombinować z fotoszopami…]

***

PRZED ŚWITEM

 

ŚWIT

W POŁUDNIE

PO POŁUDNIU

PRZEDWIECZORNĄ PORĄ

Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby
Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby
Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby
Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

WIECZOREM

 

Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby
Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby

W NOCY

Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby
Fot. Tomasz Słomczyński/Magazyn Kaszuby