Nadchodzi moment, w którym dość gorączkowo zaczynamy się zastanawiać: gdzie wyjedziemy w tym roku na wakacje? No jak to gdzie? Urlop na Kaszubach, to jest – cytując klasyka, „oczywista oczywistość”. No tak – ale gdzie na Kaszubach?
I tu się zaczynają schody… Bo Kaszuby niejedno mają imię.
Bory, tak mocno przetrzebione po zeszłorocznej nawałnicy. Suche żółte piaski, królestwo sosny, mchów i porostów. Jeziora, które w tym suchym krajobrazie zdają się być niczym oazy na pustyni.
Rolnicza kraina Środkowych Kaszub – tak zwana Szwajcaria – to krajobrazowo i przyrodniczo inny świat. Wzgórza porośnięte bukowinami, jeziora ukryte w cieniu ich stoków. Tak bardzo kaszubskie miejscowości jak Chmielno czy Ostrzyce.
I północ – wybrzeże, z szerokimi plażami, niekiedy tonące w zgiełku, pachnące olejem po frytkach i głośne dudnieniem dyskotek. Ale też zachwycające pięknem przyrody, unikatowej, wyjątkowej…
W Magazynie Kaszuby rozpoczynamy nasz kwietniowy cykl, pt. „Urlop na Kaszubach”. Nie będziemy proponować Wam konkretnych gospodarstw agroturystycznych czy hoteli. Zaproponujemy miejsca, naszym zdaniem najbardziej warte odwiedzenia, nie zawsze znajdujące się w folderach turystycznych, a jeśli – to wcale nie na pierwszych ich stronach.
Dokonując wyboru kierujemy się własnymi upodobaniami. Stawiamy raczej na przyrodę i żywą kulturę, niż na bliskość do plastikowych dinozaurów, modnych restauracji, parków linowych, zjeżdżalni wodnych i tzw. megaatrakcji. Opiszemy miejsca, w których byliśmy, i którymi sami się zachwyciliśmy.
Mamy nadzieję, że nasze wybory przypadną Wam do gustu. Uprzedzamy jednak, że będą subiektywne.
Będziemy posługiwać się naszą mapą – Przewodnikiem Magazynu Kaszuby. Zachęcamy do planowania urlopu za jego pomocą.
Zaczynamy od góry mapy. Od Słowińskiego Parku Narodowego.
Jeśli spędzać urlop nad Bałtykiem – to nasza propozycja jest jedna: Słowiński Park Narodowy. Bez tłumu turystów, dziesiątek budek z goframi i lodami, bez hałasu i zgiełku. Co prawda, najprawdopodobniej do plaży będziemy mieli 2 albo i 3 kilometry spaceru przez las (z kwatery lub z leśnego parkingu). Jednak to, co dostaniemy w zamian – piękne, puste (!) plaże… Warte jest to niewielkiego wysiłku.
Słowiński Park Narodowy to wakacyjna propozycja dla tych wielbicieli polskiego wybrzeża, którzy pragną, oprócz plażowania, również aktywnego wypoczynku i kontaktu z przyrodą i niespotykaną nigdzie indziej kulturą.
Naszym zdaniem najlepszymi bazami wypadowymi do zwiedzania najpiękniejszych zakątków SPN są kwatery w miejscowościach: Smołdzino, Czołpino, Smołdziński Las, Kluki.
Tuż przy granicy parku mamy dwie większe miejscowości: Rowy i Łebę. Tam jednak znacznie trudniej będzie nam w sezonie zaznać spokoju. Zresztą – jak kto woli.
SPN jest trzecim największym parkiem narodowym w Polsce.
Największą jego atrakcją, a zarazem swego rodzaju unikatem w skali Europy, jest pustynny krajobraz wydmowy.
Jednak Słowiński Park Narodowy to nie tylko znane w całej Polsce wydmy. To również jeziora. Wyjątkowe, bo miesza się w nich woda słodka ze słoną, wyjątkowe również dlatego, że znajdują się na szlaku międzynarodowej ptasiej autostrady. Tędy lecą ptaki z Syberii na południe Europy…
[czytaj dalej – przejdź to Przewodnika Magazynu Kaszuby]