Kaszubska Gdynia miała świadka własnej historii – był nim wiekowy, rozłożysty dąb. Miłośnicy Gdyni zabiegają o upamiętnienie tego wyjątkowego drzewa.
Tekst: Marcin Scheibe
Przy drodze ze wsi Gdynia do sąsiedniej wsi – Oksywia, rósł dąb. Wtedy, ponad sto lat temu, stał przy skraju zwyczajnej, piaszczystej drogi. Obok niego przebiegała również granica między Gdynią a Oksywiem.
Kaszubska Gdynia. Świadek historii
Wkrótce miało tu zacząć powstawać miasto. Nagle wielkie drzewo znalazło się pośrodku ulicy Portowej, otoczone ochronnym cokołem. Tutaj, w jego sąsiedztwie, (ul. Portowa obejmowała wówczas również obecną ulicę Węglową), tętniło życie. Powstawało tu wiele interesów, punktów handlowych, usługowych – rodziła się biznesowa Gdynia.
Krążyło o dębie wiele legend i podań. Odpoczywać miał przy nim nawet przyszły król Anglii – Henryk IV, król Jan III Sobieski , czy nawet cesarz Napoleon.
Prośba Elżbiety
Może prawdziwe jest też inne wydarzenie…
Jest zimowy wtorek, 17 stycznia 1899 roku. Z gospodarstwa rodziny Kurr wyrusza orszak weselny. W ozdobionych saniach, przyszli małżonkowie podążają przez wieś Gdynia, ku oksywskiemu kościołowi. Gdy mijają rozłożysty dąb, Elżbieta spogląda na drzewo i w myślach prosi: „Boże, spraw, aby nasze wspólne życie wzrastało tak jak ten wspaniały dąb.” Gdy powracają związani już węzłem małżeńskim, jako Jakub i Elżbieta Scheibe, witają ich znów ośnieżone konary legendarnego dębu.
Po 107 latach, od tego wydarzenia, historia ich miłości została przedstawiona w formie tzw. ławeczki Kaszubów na Placu Kaszubskim, nieopodal miejsca w którym rósł wspomniany dąb.
Kres dębu
Kres jego istnienia to II wojna światowa, gdy Niemcy wycinają drzewo. Jego fragmenty zbierają okoliczni mieszkańcy. Wykonują z nich m.in. ramy do obrazów, a właścicielka sąsiedniego hotelu „Pod Starym Dębem”, zgodnie z życzeniem, została pochowana z fragmentem tego drzewa.
Kaszubska Gdynia. Upamiętnienie
Ten właśnie dąb, śmiało można go nazwać dębem Kaszubów, chcieliby upamiętnić miłośnicy Gdyni.
Proponują, żeby w nawierzchni ulicy Portowej zaznaczyć miejsce, w którym stał historyczny dąb, posadzić nowy dąb w pobliżu historycznej lokalizacji drzewa, oznaczyć nowy dąb w taki sposób, żeby mieszkańcy i turyści mogli łatwo do niego trafić, umieścić przy drzewie tabliczkę z jego historią.
Pomysł na to upamiętnienie powstał u Doroty „Ozy” Kareckiej oraz Marcina Scheibe. Obydwoje są gdynianami „od pokoleń”.
Dorota Karecka – jej prapradziadek założył w 1926 roku w Gdyni pierwszą, profesjonalną drukarnię o nazwie „Dźwignia”. Drukarzami byli również jej pradziadek oraz dziadek.
Marcin Scheibe – jego rodzina jest związana z Gdynią przynajmniej od sześciu pokoleń, prawnuk Elżbiety i Jakuba Scheibe – małżeństwa z gdyńskiej ławeczki na Placu Kaszubskim.
Pomysłodawcy wraz z grupą miłośników miasta, pragną, by historia tego miejsca – odwiecznego serca Gdyni, nie odeszła w zapomnienie, ale by była również atrakcją dla odwiedzających miasto turystów.
W internecie pojawiła się petycja w tej sprawie. Pomysłodawcy apelują o jej podpisywanie. Petycję można znaleźć TUTAJ.
Marcin Scheibe
GALERIA ZDJĘĆ
Dop. red.:
Ławka z Parą Kaszubów
Stanęła na Placu Kaszubskim 30 września 2006 roku. Jej autorem jest rzeźbiarz i malarz Adam Dawczak-Dębicki. Ławeczka przedstawia małżeństwo Elżbietę i Jakuba Scheibe. Jakub wyemigrował do Ameryki, następnie wrócił do Gdyni. Tu – przy Placu Kaszubskim, wybudował kamienicę wg projektu znanego architekta Wiktora Lorenza (budynek stoi do dziś). Jakub zajmował się rybołówstwem, gdy wypływał w morze, w kamienicy, w specjalnie wybudowanej izdebce czekała na niego zona Elżbieta. Z izby roztacza się widok na całą Zatokę Gdańską. Kamienica stoi na wprost ławeczki (siedzący na niej Jakub wskazuje palcem na wybudowany przez siebie dom), nadal mieszkają w niej potomkowie Jakuba Scheibe. Z jego kieszeni wystaje rulon papieru z napisem: „Jakubie, Jeśli na ostatnim piętrze zbudujesz dla mnie pokoik, będę widziała kiedy wracasz z morza – Elżbieta”. Kaszubska Gdynia – dziś ławka z parą Kaszubów to jeden z symboli tożsamości tego miasta.