Druga wyprawa do wsi Gdynia

Druga wyprawa do wsi Gdynia

„Dworek” wspomina stare dobre czasy. Dla pocieszenia właściciele zafundowali mu nową żółtą elewację.

Po ostatniej wycieczce do kaszubskiej wsi Gdynia poczułem niedosyt.

Czytaj: Wyprawa do Gdyni, na kaszubską wieś

Postanowiłem więc wyruszyć raz jeszcze. W poszukiwaniu kadrów z początków ubiegłego wieku.

Zacząłem od Orłowa. Wygrzebałem w internetach stare zdjęcie, z 1901 roku. Chciałem ujrzeć cichą rybacką przystań, nie zaś letni kurort.

orlowo-4

30 październik 1901 roku. Drzewa powoli gubiły liście. Klif był wtedy jakby mniej stromy. Suszyły się w słońcu rozwieszone na stoku sieci rybackie . Łódki wypływały w morze. Nie miały silników, tylko żagle. Niebawem, gdy przyjdą jesienne sztormy, żegluga nie będzie już możliwa.

***

Na kolejnych zdjęciach – inny świat… Orłowo zmieniało się z roku na rok, z dekady na dekadę.

Postanowiłem spojrzeć na dawną wioskę Orłowo z drugiej strony, z góry. Skierowałem się więc pod górkę, w poszukiwaniu domu, którego fragment zauważyłem na starym zdjęciu.

 

Orłowo, kaszubska wieś, której mieszkańcy trudnią się rybołówstwem. Coraz więcej przybywa tu letników. Pojawiają się pierwsze okazałe budynki. Warto zwrócić uwagę na ten, który znajduje się w lewym dolnym rogu...
Dom, który znajduje się w lewym dolnym rogu… Czy stoi do dzisiaj?

Złapanie kadru z kolejnego archiwalnego zdjęcia [poniżej] nastręczyło najwięcej problemów. Z początku myślałem, że zdjęcie to zrobiono z samego klifu. Poszedłem więc tam, żeby przekonać się, że nie… Klif jest za nisko. Fotograf znajdował się znacznie wyżej.

Stałem na klifie zastanawiając się, o co tu chodzi… Patrząc w morze miałem za sobą dość strome wzniesienie.  Być może to z jego szczytu robił to zdjęcie? Niestety nie da się tego zweryfikować. Dziś góra jest pokryta lasem. Nic nie widać.

Kolejna zagadka: na poniższym zdjęciu widać jakieś budynki. Czy są to: Galeria „Debiut” i „Domek Żeromskiego”? Nie potrafię znaleźć odpowiedzi na to pytanie i nie będę upierał się przy swoich hipotezach. Myślę jednak, że wśród Czytelników znajdzie się ktoś, kto będzie na nie potrafił odpowiedzieć.

Po spacerze w Orłowie wracam do Śródmieścia Gdyni. Zafrapowały mnie znalezione w internecie kolejne cztery fotografie. Dwie pierwsze zostały zrobione na Placu Kaszubskim. Oglądanie ich daje wyobrażenie, jak dynamicznie wieś Gdynia przeobrażała się w miasto, jak poszczególne działki były zabudowywane kolejnymi gmachami.

Dąb, widoczny na zdjęciu powyżej, został podobno ścięty przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej. Tak donoszą internety. Czy to prawda? Nie wiem.

Dwie kolejne fotografie prezentują Gdynię z zupełnie innej perspektywy. Fotograf ustawiał się gdzieś w dzisiejszej dzielnicy Działki Leśne. Wtedy – pewnie na skraju lasu, skąd roztaczał się widok na przyszłe miasto i port.

Co ciekawe, na pierwszej fotografii nie widać samego miasta, jakieś budynki nad samym brzegiem, zalążki portu. A na pierwszym planie –  dworzec kolejowy. Tak, Gdynię budowano z rozmachem, ale i z rozsądkiem. Zaczęto od infrastruktury. Żeby budowniczy mieli jak dotrzeć na plac budowy.

Dworzec stanął w polu. Miasto dopiero miało się narodzić. Warto zwrócić uwagę na budynek, który stoi w lewym dolnym rogu fotografii.
Dworzec stanął w polu. Miasto dopiero miało się narodzić. Warto zwrócić uwagę na budynek, który stoi w lewym dolnym rogu fotografii.

Również i w tym przypadku niemożliwe jest znalezienie perspektywy, jaką miał przed oczami starodawny fotograf. W miejscu, w którym naciskał spust migawki, stoją dziś wieżowce, kamienice, domy jednorodzinne.

I jeszcze jedno, ostatnie już zdjęcie.

Lata czterdzieste XX wieku. Wybudowane okazałe kamienice stoją jakby... w polu. Miasto wciąż się kształtuje. W prawym dolnym rogu - dom przypominający dworek, nie pasujący do wielkomiejskiej zabudowy.
Lata czterdzieste XX wieku. Wybudowane okazałe kamienice stoją jakby… w polu. Miasto wciąż się kształtuje. W prawym dolnym rogu – dom przypominający dworek, nie pasujący do wielkomiejskiej zabudowy.

„Dworek” ze zdjęcia został całkowicie zasłonięty, zginął, zniknął z pola widzenia, skromnie przycupnął między blokami. Wspomina pewnie stare dobre czasy, gdy dumnie przyglądał się młodej Gdyni. Dzisiaj wszystko mu pozasłaniali. Nic nie widzi. Może nie chce patrzeć?

Dla pocieszenia właściciele zafundowali mu nową żółtą elewację.

***

W Magazynie Kaszuby jeszcze raz polecamy spacery po mieście sprzed pięćdziesięciu czy stu lat. Wystarczy wydrukować kilka fotografii, poczytać wpisy pod nimi w mediach społecznościowych, zanotować adresy, o których wspominają internauci – i już, można ruszać na poszukiwania. Nie tylko do Gdyni. Każde miasto ma swoje archiwalne fotografie i swoje fora internetowe.

Takie poszukiwanie przeszłości to naprawdę niezwykła przygoda.

W Magazynie Kaszuby będziemy co jakiś czas wracali do tego tematu. Z archiwalnymi zdjęciami i zupełnie współczesną cyfrówką nie raz jeszcze wyruszymy do kaszubskich miast i wsi.

***

Wszystkie publikowane tutaj archiwalne fotografie pochodzą z profilu na FacebookuGdynia. Zakurzone fotografie. Wielkie dzięki Administratorowi za pozwolenie na publikację tych fotografii.