Kaszubska Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę

Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę – dzień 3

Coraz częściej pojawia się na twarzach pielgrzymów zmęczenie. Coraz częściej wypatrują przed sobą miejsca na kolejny przystanek

Tekst: Katarzyna Świeczkowska

Dzień trzeci Kaszubskiej Rowerowej Pielgrzymki na Jasną Górę – to dzień dla wytrwałych. Już coraz częściej pojawia się na twarzach pielgrzymów zmęczenie. Coraz częściej wypatrują przed sobą miejsca na kolejny przystanek. Rowery, niestety, szwankują. Organizator pielgrzymki – Patryk Główczewski, jest jednym z pechowców.
– Patryk : Już od początku dzisiejszej trasy zmagam się z pękniętą szprychą. A przecież rower był tyle razy sprawdzany! Ale nie jestem jedyny…

Kaszubska Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę
Fot. archiwum prywatne

Rowery pielgrzymów przygotowane są najczęściej do dróg asfaltowych. Opony są gładkie, dużo osób ma wąskie koła,  co oczywiście utrudnia jazdę w terenie. Wczorajszy dzień przysporzył wiele problemów naszym pielgrzymom. Obowiązkowo nie zabrakło zmiany dętek czy też całych opon.
Wszyscy muszą pamiętać o dodatkowych dętkach, oponach, bidonach. Te rzeczy szybko się niszczą.

Najlepsze dzisiejsze wspomnienie ?
Piotr:

– Kąpiel w zbiorniku żwirowni Wojdal podczas postoju w Pakości! Ewidentnie to było coś co uratowało nas od słońca i trochę przytłumiło nasze zmęczenie.

Kaszubska Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę
Fot. archiwum prywatne

Nowa trasa. To problem dla prowadzących grupy. Nikt nie wie czego się spodziewać. Czy pól, czy łąk, czy też zamkniętej drogi. Rozładowane telefony od nawigacji, to codzienność dla pielgrzymów z Kaszub. Ciężko jedzie się „w ciemno” gdziekolwiek, a co dopiero kierując  28-osobową grupą. Dużą rolę odgrywa w wyprawie kierowca samochodu. Musi kontrolować trasę na mapie i co jakiś czas pamiętać o jakże ważnym dla rowerzystów postoju.

Grupy, w których poruszają się pielgrzymi liczą ok 14 osób. Pierwsza – to tzw. „grupa szybka”. W niej tempo jazdy jest większe i to ona decyduje jaką drogę wybierają. Tą grupę prowadzi organizator Patryk Główczewski.
Druga to grupa spokojniejsza, prowadzona przez pana Stanisława Reszkę.

Obie grupy są w ciągłym kontakcie. Zarówno „jedynka”, jak i „dwójka” chronione są przez porządkowych, ponieważ nie wszyscy kierowcy jeżdżą bezpiecznie…

Jednym z porządkowych jest Damian.

– Powiedz nam, czy ciężko jest zatrzymać kierowców przed niebezpiecznym wyprzedzaniem?
– Niestety zdarzają się przypadki że kierowcy po prostu nie słuchają nas, porządkowych, nie myślą. Stwarzają niebezpieczeństwo. Ale większość zdaje sobie sprawę czym może się skończyć nachalne wyprzedzanie. Dużą rolę gra tutaj kamizelka z napisem: „kierujący ruchem”. Dodaje nam to trochę do osobowości i dzięki temu większość kierowców nas słucha. Spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność.

Pielgrzymi są już w Pakości. Wypicie energetyków, zjedzenie kolacji i odpoczynek. Naprawa rowerów – szprych, zacinających się liczników. Wymiana niewygodnych siodełek.

Wszyscy mają nadzieję że jutrzejszy dzień będzie spokojniejszy, i że już nie będzie niespodzianek w postaci pól lub zamkniętych dróg.

[Fot. archiwum prywatne]