Kaszubski dialekt, narodowa telewizja

Być może mój felieton jest złośliwy w nadmiarze, ale… Jeśli bylejakość jest tak uderzająca, tak nachalna, pojawia się inne pytanie – o intencję.

indeks

Przed dwoma dniami widzowie głównego wydania Wiadomości dowiedzieli się bardzo ciekawych rzeczy o Kaszubach. Między innymi tego, że żyjący tutaj ludzie posługują się „dialektem kaszubskim” a gdańszczanie nie chcą mieszkać w stolicy Kaszub.

Chodzi o felieton (w sumie nie wiadomo, jak nazwać ten materiał, bo nie jest to news, w ogóle nie jest to żadna informacja…) nazwany „Samozwańcza stolica Kaszub”, wyemitowany 24 kwietnia o 19.30. Tytuł mówi sam za siebie, i w zasadzie nie trzeba dalej już tego materiału oglądać, gdyż nic ponad to, co w tytule, on nie wnosi.

Ale jednak, na potrzeby niniejszego tekstu, spróbujmy się zmierzyć z tym wyzwaniem. Przyjrzyjmy się, co dziennikarz Wiadomości zaproponował widzom w niedzielny wieczór.

Materiał „Samozwańcza stolica Kaszub” można obejrzeć TUTAJ.

Poniżej kilka refleksji.

Po pierwsze: sam temat. Z podręcznika dla kandydatów na dziennikarzy: jeśli akurat nie ma gorącego newsa, to przekazywana informacja powinna być choć trochę aktualna. Odrobinę… Ocierać się chociaż o coś, co przypominałoby coś aktualnego. Tymczasem dyskusja na temat: czy Gdańsk jest stolicą Kaszub?, przetoczyła się z hukiem kilka lat temu i żadne znaki – ani na niebie, ani na ziemi, nie wskazywały, żeby miała w jakiejkolwiek formie powrócić. Aż do niedzielnego wydania Wiadomości.

Po drugie: teza. Jest taka, że Gdańsk nie chce być stolicą Kaszub, Kaszubi nie chcą żeby Gdańsk nią był, nikt tego nie chce, a sam prezydent Paweł Adamowicz miał już przed rokiem zmienić tablice, dopisać „historyczna” (stolica Kaszub), ale z bliżej nieokreślonych powodów tego nie zrobił.To dlaczego te tablice stoją? No – wiadomo! Za sprawą Pawła Adamowicza (PO).

***

Dziennikarz telewizji publicznej ma szereg koronnych dowodów na to, że Gdańsk nie powinien być stolicą Kaszub. Oto one:

W Gdańsku występują tablice informujące o „stołeczności” grodu nad Motławą względem Kaszub. Tablice są pomazane sprayem! Ale to nie wszystko… Na ekranie telewizora ukazuje się mapa z terenami, na których „występuje dialekt kaszubski”. Nie „język kaszubski”, a dialekt. Dobrze, że nie narzecze. Na mapie tej zaznaczono, że ów egzotyczny „dialekt” nie występuje w Gdańsku.

Mimo tak twardej argumentacji, nasz dzielny dziennikarz przemierza region wszerz i wzdłuż w poszukiwaniu dowodów na to, że stolica Kaszub to nie Gdańsk… I dociera do Eugeniusza Pryczkowskiego, wiceprezesa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Ten tłumaczy mu, że Gdańsk jest stolicą „historyczną”, Sianowo „religijną”, Wejherowo „duchową”… itd. Dziennikarz zdaje się rozumieć, ale… Słowa działacza kaszubskiego to kropka nad „i”, ostateczny dowód na to, że Gdańsk i Kaszuby to dwie odległe od siebie planety (choć Pryczkowski mówił coś innego).

Z kontekstu zaś wynika, że stolicą Kaszub są Kartuzy. Bo tu się mówi po kaszubsku i haftuje hafty.

***

Ani słowa o pomorskich książętach z rodów Gryfitów i Subiesławiców, ani słowa o Aleksandrze Majkowskim, o tym, czym dla Kaszubów jest katedra w Oliwie. Zero danych statystycznych… Ani jeden argument za kaszubskością Gdańska nie został przywołany. Trudno uwierzyć, że można tak prosty do zrobienia temat tak kompletnie dziennikarsko skopać.

***

Być może mój felieton jest złośliwy w nadmiarze, być może jad sączy się spomiędzy moich palców stukających w klawiaturę komputera, ale… Tu nie chodzi o bylejakość. Jeśli bylejakość jest tak uderzająca, tak nachalna, pojawia się inne pytanie – o intencję.

Czyżby rząd planował jakąś niespodziankę? Rządowa telewizja wyskoczyła jak Filip z konopi z tematem z kosmosu, i się skompromitowała. To przypadek, czy czemuś lub komuś ma to służyć?

Autorem materiału był Marcin Tulicki, nowy nabytek Wiadomości pod nowym przewodnictwem.

***

A jeśli chodzi o to, czy Gdańsk jest stolicą (historyczną) Kaszub, czy nie – są argumenty za i przeciw, można je przywołać, można nawet zająć stanowisko. Myślę, że na łamach Magazynu Kaszuby niebawem to nastąpi. Ale… Na pewno nie w sposób, jaki zrobiła to telewizja, na którą wszyscy w Polsce się składamy.

wiadomości 1