Uluru  - święta góra Aborygenów

Uluru – święta góra Aborygenów

Fantastyczna Australia na wyciągnięcie ręki.

Wybierając się do Australii nie można nie zobaczyć Uluru – to tak jakby w Paryżu nie zobaczyć Wieży Eiffla. Jeżeli w Waszą podróż do Australii planujecie wybrać się z biurem podróży, to pamiętajcie aby wybrać sprawdzone i renomowane biuro, takie jak DreamGo.pl.

CO TO JEST ULURU?

Na to pytanie i wiele innych w tym artykule odpowiada Ela – Travel Specialist z biura podróży DreamGo. Uluru to bez dwóch zdań formacja skalna. Jest to jedna z najczęściej odwiedzanych atrakcji, które ma do zaoferowania Australia. Jest to pełna tajemnic góra, która wyrasta na środku pustkowia i odcina się na tle horyzontu. To wyjątkowe miejsce na mapie wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zapiera dech w piersiach i zapada w pamięci każdemu, kto ją odwiedził.

WYGLĄD ULURU

Święta góra to fenomen wśród atrakcji, które ma do zaoferowania australijska przyroda. Każdy, kto miał okazję zobaczyć ją żywo, przyzna, że nie da się jednoznacznie określić wyglądu Uluru. Oprócz oczywistych faktów, że jest to góra piaskowa pośrodku półpustynnego środowiska, to opisanie jej koloru i wrażenia jakie powoduje jest za każdym razem inne. Zależy to od miesiąca, dnia, a nawet godziny podczas której ją się ogląda. Czerwona skała wraz z ruchem słońca mieni się zupełnie innymi kolorami i bez dwóch zdań jest jedną z najbardziej widowiskowych gór na świecie.

POŁOŻENIE ULURU

Uluru, święta góra Aborygenów leży w centrum Parku Narodowego Uluru-Kata Tjuta. Jest to środkowa część Australii, która określana jest jako outback – pustkowie. Tuż obok monolitu znajduje się malutkie miasteczko Yulara, a najbliższą aglomerację jest Alice Springs, które oddalone jest aż o 400 km. Choć wydaje się, że są to duże odległości, to będąc w Australii, można powiedzieć, że jest to bardzo blisko, ponieważ tutaj wszystko oddalone jest od siebie o setki kilometrów.

WIEK ULURU

Nie ma jednoznacznej daty, która określałaby powstanie Uluru. Święta góra jest efektem napływania osadów innych formacji skalnych wraz z wodą oraz odpowiednich ruchów tektonicznych. Oczywistym jest więc, że formowanie się góry trwało latami. Podaje się, że cały proces zaczął się około… 600 milionów lat temu! Kiedy święta góra Aborygenów osiągnęła finalną wersję, którą możemy dzisiaj podziwiać, tego nikt nie wie i pozostanie na zawsze tajemnicą.

HISTORIA ULURU

Istnieje legenda, że święta góra powstała w Czasie Snu. Określani przez Aborygenów jako Przodkowie odgrywali bardzo ważną rolę w tym procesie. Przemierzali oni ziemię, tworząc każdy element krajobrazu oraz nowe formy życia. Wszystko, co zostało przez nich stworzone ma swoją historię i znaczenie.

W treści legendy mówi się o trzech plemionach istot iście duchowych. Miały się one pewnego razu spotkać na wspólnym świętowaniu. Jednak dwa z nich nie dotarło do gospodarzy, czyli plemienia Windulka. Brak obecności plemienia Kuniya – Węży i plemienia Mala – Szczurów zostało odebrane jako ogromną zniewagę. Wywołało to wielką rzeź. Miejsce w którym odbywała się bitwa została skalana krwią walczących. Ziemia z śladami boju napuchła ze smutku i tak właśnie powstała święta góra Aborygenów. Niezwykle czerwona Uluru.

ŚWIĘTOŚĆ GÓRY

Święta góra Aborygenów, Uluru, jest owiana mistycznością. Jej przeznaczenie czy też znaczenie w ich kulturze jest ściśle strzeżone przez plemienia. Rdzenni mieszkańcy czerwonej ziemi kontynuują wieloletnią tradycję, która pozwala na przekazywanie podań i legend tylko w miejscach, które dotyczą i tylko w formie słownej. Nie znajdziemy zatem żadnych zapisków ani tłumaczeń ich wierzeń.

Szacunek którym darzona jest góra Uluru przez plemienia Anangu, jest znana na całym świecie, dlatego też tak istotne jest pamiętanie o tym, gdy to miejsce odwiedzamy jako turyści. Krążą pogłoski, że osoby, które zabrały ze sobą pamiątkę w formie kawałka monolitu, bardzo często ją odsyłają. Podobno od momentu, gdy wracają z nią do domu, dzieją się tajemnicze, niewyjaśnione rzeczy.

ZWIEDZANIE

Należy pamiętać, że na terenie Parku Narodowego Uluru-Kata Tjuta, gdzie znajduje się monolit, można przebywać tylko za dnia. Wstęp do niego jest płatny, a bilety można zakupić na miejscu lub też przez Internet. Jeśli chcemy zwiedzać park na własną rękę, to warto wybrać się go Cultural Centre, gdzie można zaopatrzyć się w mapy i dostać wskazówki, które pozwolą na idealne zaplanowanie trasy zwiedzania.

Najciekawszą formą zwiedzania Ayers Rock to spacer wokół niego. Trasa trwa około 10 kilometrów i pozwala na poczucie bijącej magii tego miejsca z niesamowicie bliskiej odległości. Równie ciekawą opcją jest podziwianie wschodów i zachodów słońca z pobliskich punktów widokowych, które pozwolą odkryć zupełnie inne kolory Uluru wraz z ruchem słońca. Dla fanów astronomii, pobyt na australijskiej pustyni w nocy będzie równie niesamowity. Niczym niezakłócona ciemność pozwali nam na zachwyt nad całkowicie nieznanymi do tej pory gwiazdozbiorami!

WCHODZENIE NA ULURU

Choć zdobycie szczytu Uluru wydaje się kuszącą atrakcją, to od października 2019 roku został wprowadzony oficjalny zakaz tegoż sportu. Może się wydawać, że wycieczka w to miejsce bez wspinaczki traci na wartości, to istotne jest zrozumienie kontekstu tego zakazu. Wspinanie się na Ayers Rock było bardzo kontrowersyjną kwestią przez kilkadziesiąt lat. Turyści odczuwali ekscytację po „zdobyciu” piaskowca, a lokalni mieszkańcy smucili się na bezcelowe bezczeszczenie ich świętego miejsca.

Uluru, jak już wcześniej było wspominane, to piaskowiec. Wspinaczka po nim nie było więc łatwe, a podczas podejmowania prób, rokrocznie kilka osób traciło życie! Tłumy podejmujące się sukcesywnego zdobycia góry naruszył strukturę monolitu, która nie jest trwała ze względu na to z czego jest stworzona.

Podsumowując, nie. Nie można wspinać się na Uluru, a gdy planujemy wycieczkę w to wyjątkowe miejsce, warto pamiętać o tym, że jest to święte miejsce dla Aborygenów i należy je traktować z należytym szacunkiem.

KIEDY JECHAĆ?

Ze względu na to, że Uluru znajduje się na australijskim outbacku, to jeśli chcemy odwiedzić to wyjątkowe miejsce, trzeba zwrócić uwagę na termin wyjazdu. Półpustynny klimat powoduje, że odczuwalna tutaj temperatura jest zupełnie inna niż np. w Sydney. Może tu być nieznośnie gorąco lub dokuczliwie zimno. Najlepszą porą, by wybrać się na odkrywanie Uluru, to termin okres między kwietniem, a listopadem. Temperatura w ciągu dnia osiąga wtedy do 30 stopni, a noce są chłodniejsze. Wycieczki australijskim latem, czyli od listopada do marca, wiążą się z temperaturą przekraczającą 40 stopni Celsjusza i braku cienia, by się od palącego słońca skryć, a wokół nas będą krążyć natrętne muchy – specjalne siatki na twarz są wtedy obowiązkowe!

JAK DOJECHAĆ?

Uluru jest dosłownie w centrum Australii. Jednak jej lokalizacja nie oznacza łatwego dostępu. Wycieczka w święte miejsce dla Aborygenów wiąże się z większą logistyczną układanką, którą musimy dokładnie zaplanować.

Do Ayers Rock najłatwiej dostać się samolotem z jednego z większych miast Australii – takich jak Melbourne, Sydney czy Cairns. Loty odbywają się codziennie i są obsługiwane przez linie Jetstar, Virgin Australia oraz Qantas. Przy dokonywaniu rezerwacji warto zwrócić uwagę czy w cenie zakupionego biletu uwzględniony jest bagaż – w niektórych liniach trzeba za niego dodatkowo dopłacić.

Jeśli pragniemy urozmaiconego zwiedzania, a trasa do celu jest dodatkową atrakcją, to możemy zaplanować podróż do Uluru pociągiem Ghan lub udać się w road trip wynajętym autem. Pierwsza opcja zapewni niesamowite widoki z pociągowych okien, a druga da nam swobodę w odkrywaniu każdego kawałka czerwonej ziemi Australii.

GDZIE SIĘ ZATRZYMAĆ?

Park Narodowy oferuje dość ograniczone możliwości noclegowe. Znajduje się tu tylko jeden kompleks noclegowy, który nazywa się Ayers Rock Resort. Podzielony jest on na kilka części, które różnią się oferowanym standardem – od kempingu do czterogwiazdkowego hotelu. Jeśli poszukujemy luksusu na czerwonej ziemi, to na pewno znajdziemy go w wyjątkowych lodgach Longitude 131, które oferują bezpośredni widok na tę magiczną górę.

INNE ATRAKCJE W OKOLICY

Choć może nam się wydawać, że pustynia nie może skrywać za wiele atrakcji, to… jesteśmy w ogromnym błędzie. Okolice Uluru niemniej zachwycają i pozwalają na odkrywanie zupełnie innej niż nam się wydaje natury. Po kilkudniowym zachwycie Ayers Rock, warto zwiedzić również Kata Tjuta. Są to pomarańczowe, o zaokrąglonym kształcie kopuły, które oferują bardzo ciekawe trasy spacerowe wokół nich. Kolejnym cudem natury jest Kings Canyon, który pozwoli Wam się poczuć jak w zupełnie innym miejscu. Kanion ten oferuje 300-metrowe ściany z piaskowca i niezwykłe, panoramiczne widok na pustynię.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o Australii i atrakcjach jakie oferuje kraj kangurów to odwiedźcie stronę https://dreamgo.pl/gdzie/australia/.

CZY WARTO?

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu nadal zastanawiacie się, czy warto odwiedzić tak magiczne miejsce, jakim jest Uluru, to odpowiedź brzmi… zdecydowanie tak! Ale więcej na ten temat możecie przeczytać na blogu pod tym linkiem: https://dreamgo.pl/australia-dlaczego-warto-odwiedzic-uluru/. Nie ma takiego drugiego miejsca na ziemi, a wykreowane wspomnienia na pewno na długo pozostaną w Waszej pamięci.