Kaszubi w Gdańsku, 1930-1939 [FILM] 7

Kaszubi w Gdańsku, 1930-1939 [FILM, FOTOGALERIA]

1930 rok, widzimy na filmie panie sprzedające ryby, panów zażywających tabakę. Świat utracony.

Kaszubi w Gdańsku – gdy o nich mówimy, często przytaczamy dane historyczne. Wspominamy o tym, że miasto to stanowiło centrum życia kulturalnego, swoisty punkt odniesienia, miejsce, do którego przybywali Kaszubi od wieków.

Wlewa się żywioł

Zajrzyjmy do reportażu Józefa Kisielewskiego „Ziemia gromadzi prochy”. W tej sporej książce, napisanej w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej, znajdujemy opis tego, co możemy nazwać „kaszubskością Gdańska”.

Gdańsk posiada dwa oblicza: kupieckie i kaszubskie. Żywiołem, który w nim niezmiernie ważną rolę odgrywa, to Kaszubi. Dla całych Kaszub Gdańsk to po prostu „miasto”. Bo przez wiele stuleci on właśnie był duchową stolicą Kaszub. Tu, do tego Gdańska zbiegały się wszystkie nerwy kaszubskiego życia, tu było miejsce sprzedaży produktów, tu targ rybny, tu sklepy, w których zaopatrywano się na cały rok w prowianty, tu wreszcie były pamiątki kaszubskie z kaplicą króla Sobieskiego.

Ów fakt stołeczności Gdańska sprawia, że dziś jeszcze, gdy Kaszuba nastawia radio – przede wszystkim bada, co nadaje Gdańsk. (…)

Gdańsk w długo utrwalanym pojęciu Kaszuby to elegancja, wytworność, to właśnie urok i luksus życia. (…)

Dalej autor konstatuje, że:

…sprawa doznaje zmiany: Gdańsk swoje prerogatywy stolicy Kaszubszczyzny przenosi na Gdynię. (…)

Ale cokolwiek zmienia się w płaszczyźnie duchowej, w płaszczyźnie etnicznej zmian nie doznaje. Gdańsk w dalszym ciągu jest rezerwuarem, do którego się wlewa żywioł ludzki z całych Kaszub. Służąca, pielęgniarka, panna sklepowa – to w Gdańsku przeważnie Kaszubka; rzemieślnik, drobny kupiec, policjanci monterzy, drobni rzemieślnicy – to Kaszubi. Nie ma na całych Kaszubach rodziny, która by nie posiadała w Gdańsku krewnych, która by co pewien czas do Gdańska nie musiała w sprawach rodzinnych przyjeżdżać. (…)

Józef Kisielewski dowodzi dalej, że Kaszubi zasilają Gdańsk „materiałem ludzkim”:

Gdańsk odświeża się w sześćdziesięciu procentach, w potężnej mierze – krwią kaszubską.

Ten świat odszedł w niepamięć, w roku 1945. Gdańsk musiał na nowo zdefiniować swoją tożsamość. Czy i ile w niej miejsca na kaszubskość – to już odrębny temat.

FOTOGALERIA

Kaszubi w Gdańsku, 1930-1939 [FILM] 11
Kaszubi w Gdańsku, Rybackie Pobrzeże 1945-1950. Źródło: Fotopolska.eu

Kaszubi w Gdańsku w latach trzydziestych – niezwykły film

Dlaczego o tym piszę? Wczoraj natrafiłem w internecie na niezwykle ciekawy film archiwalny, będący ilustracją słów Józefa Kisielewskiego.

Gdy szukam skojarzeń z Kaszubami w Gdańsku przychodzi nam na myśl Targ Rybny i Rybackie Pobrzeże.

Przed drugą wojną światową Targ Rybny był przedzielony pierzeją budynków. Dzielił się na dwie części. Jedna z nich położona była nad Motławą – tu Kaszubi sprzedawali ryby, to Rybackie Pobrzeże, miejsce, w które dziś przemierzają tysiące turystów. Drogie restauracje, witryny sklepów jubilerskich z bursztynem.  Druga część – oddzielona do wody, stanowiła miejsce sprzedaży płodów rolnych (mówiono” „kartoflany Targ Rybny”). Dziś to zwykły parking.

Na filmie, który udostępnił jeden z użytkowników Facebooka (nasz Czytelnik – jest nam bardzo miło), widzimy Kaszubki sprzedające na Rybackim Pobrzeżu – głównie ryby, ale nie tylko. Trzymają flądry w dłoniach, podsuwają je przechodzącym tędy gdańszczankom i być może – turystkom (wtedy mówiło się: letnicy). Pozują do zdjęć z węgorzami w dłoniach starając się nie patrzeć w obiektyw. Niektóre wyraźnie bawi sytuacja, w której kręcone są zdjęcia do filmu. Na głowach mają kapelusze, film nagrywany jest letnią porą, słońce mocno grzeje. Ryby – flądry ale również – prawdopodobnie sielawy, ułożone są na straganach albo w koszach i wiadrach stojących na chodniku. Towary są ważone na wagach, zawijane w gazetę. Mężczyźni w szyprówkach zażywają tabakę, wycierają wąsa.Na koniec widzimy ujęcie z góry na Rybackie Pobrzeże, na cumujące tu łodzie i barki mieszkalne.

Szkoda, że film pozbawiony jest dźwięku. Z pewnością usłyszelibyśmy język niemiecki i kaszubski.

Świat, chciałoby się rzec – utracony.

Dziś w tym miejscu jest tak bardzo europejsko, tak sterylnie i luksusowo. Czysto, bezzapachowo. Nie czuć już rybami, nie słychać targujących się Kaszubek.

Zobacz film – jest datowany na 1930 rok. Ujęcia z Rybackiego Pobrzeża – począwszy od 11 minuty filmu.

https://www.facebook.com/tadeusz.stefanowicz/videos/1611386558920468/